Spotkanie Karola Nawrockiego odbyło się przed napisem „Zakopane”, na górnej Równi Krupowej. Na spotkanie przyszli mieszkańcy Zakopanego, w tym niektórzy w strojach góralskich, z biało-czerwonymi flagami.
O rozwoju turystyki
W swojej wypowiedzi Nawrocki nawiązał do zimowych ferii i systematycznie wzrastającego ruchu turystycznego pod Giewontem. Jego zdanie to efekt nie tylko pięknej przyrody, ale i tradycji, czy profesjonalizmu lokalnych przedsiębiorców.
- Jak się okazuje, z atrakcji Podhala coraz częściej korzystają goście zza granicy, szczególnie z Czech, Słowacji i Węgier. Z jednej strony mogą wypocząć równie pięknie jak w swoich krajach. Ale w Polsce, za sprawą tego, że mamy złotówkę, mogą wypocząć po prostu taniej. Złotówka jest więc gwarancją rozwoju ruchu turystycznego – mówił kandydat na prezydenta.
Drugim czynnikiem, który jego zdaniem wpływa na większą ilość gości zza granicy – szczególnie z Bliskiego Wschodu – jest bezpieczeństwo i profesjonalizm polskich służb mundurowych. – Policja gwarantuje możliwość codziennego bezpiecznego życia Polakom, ale także stymuluje rozwój turystyki zagranicznej – mówił.
Mówiąc o policji nawiązał do innych spotkań w Polsce. - Funkcjonariusze policji, oczywiście w cywilu, sygnalizują mi, że w polskiej policji nie dzieje się dobrze. Także dbałość o funkcjonariuszy policji, służb mundurowych jest zadaniem dla przyszłego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – dodał.
Jego zdaniem rozwój turystyki na Podhalu jest możliwy także dzięki inwestycjom w infrastrukturę drogową w latach 2015-2023. Nawiązał tutaj do wybudowanej nowej zakopianki na odcinku Lubień - Rabka i Rdzawka – Nowy Targ.
- To piękno krajobrazowe, piękno polskiej tradycji, piękno Rzeczpospolitej, które daje nam także możliwość, szczególnie możliwość małym i średnim przedsiębiorcom na budowanie polskiego potencjału finansowego, polskiego PKB, będzie z całą pewnością polem mojej troski jako przyszłego prezydenta Rzeczypospolitej – zapowiedział.
Dziennikarze spytali go o to, czy jest za nowymi inwestycjami narciarskimi w Tatrach. – Ja jestem za rozwojem polskiej turystyki, ale z uszanowaniem lokalnego interesu mieszkańców. Jestem otwarty na dyskusje z mieszkańcami i samorządowcami, ale także z przedstawicielami wszystkich branż – mówił.
O Józefie Kurasiu "Ogniu"
Jeśli chodzi o sprawy dot. Podhala padło pytanie dotyczące Józefa Kurasia „Ognia” – jak Karol Nawrocki traktuje tą postać: czy jako bohatera narodowego, czy kontrowersyjną osobę.
- O Józefie Kurasiu, który przez wiele lat służył Rzeczypospolitej Polskiej, był polskim żołnierzem i polskim patriotą, w Instytucie Pamięci Narodowej powstała bardzo ważna publikacja doktora Macieja Korkucia. To właściwie jedyna biografia, która w sposób analityczny, naukowy opisuje szeroko życie Józefa Kurasia „Ognia”. Ta jego służba, jak wiemy, miała wiele wymiarów i przed rokiem 1945 i po roku 1945. Choć historia jest nauką otwartą, w moim przekonaniu ta publikacja wyczerpuje w sensie naukowym cały ten temat i pokazuje, jak trudne były losy polskich żołnierzy, polskich patriotów w czasie gdy dwa systemy totalitarne: niemiecki i sowiecki chciał zniszczyć Rzeczpospolitą. Józef Kuraś walczył o to, aby tak się nie stało – mówił.
Polacy za granicą
Pozostałe pytania dot. spraw wykraczających poza Podhale. Jedno z nich nawiązywało do Polaków żyjących poza granicami kraju.
- Polaków jest na całym świecie 60 milionów, z czego 20 milionów poza granicami Rzeczpospolitej. Jesteśmy w kryzysie demograficznym, polskie społeczeństwo się starzeje. Ma to wpływ także na polską gospodarkę. Następuje proces depopulacji. Te statystyki są przerażające. W 2100 roku w Polsce może dojść do właściwie demograficznego tsunami. Może nas być mniej niż 30 milionów. Dlatego w moim programie z całą pewnością pojawi się kwestia demografii z jednej strony. A z drugiej strony pracuję już dzisiaj nad dużym programem repatriacyjnym. To wydaje się niezbędne – mówił Nawrocki.
Zaznaczył jednak, że wielu Polaków poza granicami Rzeczpospolitej Polskiej nie ma oferty, która by ich zachęciła do powrotu do Polski. Dodał ponadto, że jest za jednostronnym wypowiedzeniem parku migracyjnego.
Stosunki międzynarodowe
W kontekście polityki zagranicznej zaznaczył, że relacja transatlantycka – z USA – powinna być głównym kierunkiem działań dyplomatycznych w zakresie bezpieczeństwa. - Budowa sojuszu NATO w porozumieniu ze Stanami Zjednoczonymi jest naszym największym wyzwaniem. Poza tym Polska powinna stać się liderem Unii Europejskiej w budowaniu relacji transatlantyckim – podkreślił.
Jeśli chodzi o stosunek do obywateli Ukrainy, którzy mieszkają w Polsce, Nawrocki zaznaczył, że Polacy udowodnili po raz kolejny, że są gotowi do pomocy finansowej, militarnej, społecznej.
- Natomiast sytuacja, w której Ukraina z jednej strony nie traktuje nas jak partnera w zakresie choćby ekshumacji na Wołyniu czy nierównej konkurencji, która miała miejsce z polskim rolnikiem, czy jeśli chodzi o świadczenia socjalne Polacy mają poczucie, że lepiej żyje się przedstawicielom Ukrainy w Polsce niż Polakom, to dla mnie taka sytuacja jest nie do zaakceptowania. Wszystkie świadczenia społeczne, oświatowe dla naszych gości powinny być oczywiście na takim poziomie, aby czuli się tutaj swobodnie. Ale my, Polacy, jesteśmy w Rzeczpospolitej gospodarzami, a na arenie międzynarodowej i w bilateralnych relacjach z Ukrainą mamy prawo podnosić swoje sprawy, niezależnie od tego, co sądzi strona ukraińska i prezydent Zełenski – mówił.
Mieszkanie w Gdańsku
Na koniec Karol Nawrocki odniósł się do informacji o tym, że użytkował służbowe mieszkanie w Gdańsku, choć pochodzi z tego miasta i ma niedaleko swoje prywatne mieszkanie.
- Przede wszystkim apartamenty w Muzeum II Wojny Światowej i pokoje zostały wybudowane przez mojego poprzednika i poprzednią dyrekcję, która rzeczywiście w Gdańsku nie mieszkała. Ja w Gdańsku mieszkam 5 km od muzeum. To były mieszkania dla poprzedniej dyrekcji. Gdy ja zostałem dyrektorem skomercjalizowałem te pokoje i te apartamenty, sprawiając, że Skarb Państwa, czyli muzeum zarabiało poprzez wynajem turystyczny. Gdy była pandemia COVID 19, te pokoje, jak cała branża turystyczna, były wyłączone z możliwości korzystania. Ja dwukrotnie odbyłem dziesięciodniową kwarantannę. Nigdy tam nie mieszkałem dłużej ciągiem niż 10 dni, gdy pozostawałem na kwarantannie w czasie covidu – wyjaśnił.
