Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kęty. KPS wciąż pozostaje zawieszony w próżni

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Kibice w Kętach wciąż nie wiedzą, czy w przyszłym sezonie będą oglądać siatkówkę w pierwszoligowym wydaniu.
Kibice w Kętach wciąż nie wiedzą, czy w przyszłym sezonie będą oglądać siatkówkę w pierwszoligowym wydaniu. Fot. Jerzy Zaborski
Już ponad miesiąc minął od zakończenia rozgrywek, a w Kętach wciąż nie ma decyzji, czy KPS przystąpi do nowego sezonu. Prezes i - zarazem trener KPS Marek Błasiak - tuż po zakończeniu sezonu luźno rozmawiał z burmistrzem Krzysztofem Klęczarem odnośnie pierwszoligowych realiów zespołu. Na tym na razie jednak się skończyło.

- Znamy stanowisko samorządu, który nie chce być sponsorem strategicznym dla seniorskiej siatkówki, choć możliwości ku temu są, jak choćby przejęcia jej pod skrzydła spółki miejskiej, a tak jest w wielu miastach – uważa Błasiak. - Musimy najpierw mieć swoje środki, a – jeśli przedstawimy ich konkretną wartość - wówczas miasto dopiero może nam coś dorzucić.

Poszukiwanie sponsorów nie jest łatwe, a czasu nie ma zbyt wiele. W Kętach wyszli z założenia, że do końca czerwca kwestia przyszłości seniorów musi zostać definitywnie rozwiązana. - To, że teraz mamy trudności z pozyskaniem sponsorów, nie jest efektem złego z naszej strony gospodarowania pieniędzmi, ale tego, że za kadencji poprzedniego samorządu siatkówka stała się elementem gry politycznej, a to jest najgorsze, co mogło się jej zdarzyć. Teraz efekty tego ponosimy wszyscy – twierdzi Błasiak.

W Kętach czekają także na wybory nowych władz w krajowej centrali, które odbędą się w przyszłym tygodniu. Po nich powinno się także wiele wyjaśnić. - Poznamy pewnie formułę przyszłych rozgrywek, bo mówi się o powiększeniu ekstraklasy – analizuje Błasiak. - Jeśli tak się stanie, to nie wiadomo, czy zaplecze także zostanie powiększone, czy zostanie 12 ekip, a to oznaczałoby nieco mniejsze koszty, bo w skali roku byłoby o cztery mecze mniej do rozegrania. Jednak najbardziej interesuje nas to, czy krajowa centrala podejmie starania, żeby na pierwszoligowe parkiety powróciły transmisje telewizyjne, jak to było choćby dwa sezony temu, kiedy najpierw robiła to jedna ze stacji komercyjnych, a potem telewizja publiczna. Łatwiej rozmawia się ze sponsorami, jeśli każdy klub miał zagwarantowanych kilka transmisji w sezonie. Tak było dwa lata temu, kiedy I liga miała sponsora tytularnego.

Matek Błasiak ma świadomość tego, że w razie przystąpienia do nowego sezonu, po raz kolejny czeka go budowa nowego zespołu. Z poprzedniej kadry, choć była bardzo młoda, nie został prawie nikt. Wielu poszukało sobie nowych klubów. - Pewnie, że pod koniec czerwca trudno znaleźć wolnych zawodników, ale pewnie włączylibyśmy do szerokiej kadry jakichś wychowanków, a i opinia o Kętach w Polsce jest taka, że są doskonałym ośrodkiem do szkolenia młodzieży, więc pewnie znowu musielibyśmy zacząć się docierać z zawodnikami z Polski, ale poprzednie lata pokazują, że nasza praca nie idzie na marne. Sportowo potrafimy się obronić – podkreśla Marek Błasiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska