Cięcia kursów dotknęły linie: 1, 2, 3, 10, 12, 14 i 22. Chodzi głównie kursy weekendowe i kilka połączeń w godzinach nocnych. - Ktoś zapomniał, że wiele osób pracuje także w soboty i niedziele. Przez wakacje korzystałem trochę z busów czy okazji - mówi Marcin Leśniak, mieszkaniec Kęt. - Rzecz w tym, że busy w weekendy jeżdżą, jak im się podoba, i miałem problem z dojazdem do pracy w Andrychowie - dodaje zawiedziony pasażer MZK.
Prezes kęckiej spółki Andrzej Socha przyznaje, że docierają do niego podobne skargi od pasażerów, głównie z Andrychowa. Jak przekonuje, podejmując decyzje o dalszym zawieszeniu wspomnianych kursów, musiał wziąć pod uwagę rachunek ekonomiczny.
- Na części tych linii wpływy ze sprzedaży biletów nie pokrywały nawet paliwa, o innych kosztach nie wspominając. Były kursy w godzinach południowych, gdy jechał jeden czy dwóch pasażerów, a zdarzało się, że autobusy były puste - twierdzi Andrzej Socha.
Według niego, jest szansa, że autobusy wrócą na trasy pod koniec września.
Ostateczna decyzja będzie zależała od efektów rozmów, jakie spółka prowadzi z gminą Andrychów na temat dofinansowania spornych kursów. Dodajmy, że przed wakacjami radni andrychowscy nie zgodzili się na proponowaną przez prezesa MZK podwyżkę cen biletów.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+