Kibice Legii skrzyknęli się po bardzo dlugiej przerwie. Już w czwartek na ulicach Warszawy pojawiły się transparenty do przyjścia na Łazienkowską. Mobilizacja odbywała się także w mediach społecznościowych, gdzie wpis zamieściła grupa "Nieznani Sprawcy".
Efekt? W okolicach Towaru około godziny dwudziestej było co najmniej kilkaset osób. Były race i flagi: "Nienawidzimy wszystkich" czy "Żyleta jest zawsze z wami".
- W imieniu drużyny chciałbym podziękować za doping. Kibiców nie było na stadionie, ale my czuliśmy ich wsparcie. Pierwszy raz jak odkąd jestem w Legii słyszałe doping. Bardzo dziękuję za zaangażowanie. Widziałem zdziwienie Mladenovicia, który na początku meczu nie wiedział, skąd ten dźwięk się niesie: myślał, że z megafonu. Ja mu pokazałem, że to zza stadionu - powiedział trener Czesław Michniewicz na pomeczowej konferencji.
Przypomnijmy, od połowy października mecze wszystkich szczebli odbywają się ponownie bez udziału publiczności. Kibice już wcześniej pojawiali się pod stadionami (przykładem Ruch Chorzów), ale nigdy dotąd w takiej liczbie jak Legia.

EKSTRAKLASA w GOL24
I liga. Reprezentanci Polski, mistrzowie kraju i niespełnion...
