Do zbrodni doszło w nocy z 4 na 5 marca ub.r. na tzw. starym osiedlu w Skawinie. Tu od zawsze rządziła Cracovia. Tragicznego wieczoru Bartosz wrócił z pracy i wyskoczył po papierosy. Więcej nie wrócił. Zginął 100 m od domu, i to dwa dni przed urodzinami.
Prokuratura uważała, że napastnicy bez ostrzeżenia zaatakowali trzech kolegów o godz. 1 w nocy. Bartek dostał cios nożem w bark i serce, towarzyszący mu Edward S. ciosy siekierą i nożem, Andrzej D. nie odniósł obrażeń. 27-latek zmarł.
W ręce policji szybko wpadł jeden ze sprawców, nieletni Sylwester P., a potem dwaj pełnoletni Michał M. i Marek Ł. Obaj przyznali się do winy, trafili do aresztu.
Jednak w trakcie procesu pojawiły się wątpliwości dotyczące udziału Marka Ł. w zajściu. Udało się podważyć jego roz- poznanie dokonane przez Edwarda S. Świadek przyznał, że tamtej nocy był pijany, było ciemno, on był w stresie, sytuacja była dynamiczna, a napastnicy bardzo do siebie podobni, wysocy, chudzi. W końcu potwierdził, że nie jest pewien, czy na miejscu zbrodni był Marek Ł.
Pozostawała jeszcze jedna kwestia: dlaczego Marek Ł. przyznał się do udziału w zajściu.
- Zrobiłem to w śledztwie, bo policjanci powiedzieli mi, że jak to zrobię, będę wolny. A ja bardzo chciałem być na chrzcie swojego dziecka. Myślałem, że potem jakoś to się odkręci - wyjaśniał oskarżony. Samooskarżenie kosztowało go rok pobytu za kratkami, wyszedł na wolność dopiero w marcu 2012 r. Teraz został oczyszczony z zarzutów.
- Tego oskarżonego w ogóle nie było na miejscu przestępstwa - nie miał wątpliwości sędzia Waldemar Michaldo. Za w pełni udowodnioną uznał winę Michała M. To ten 19-latek zadał śmiertelny cios nożem w serce pokrzywdzonego, całkowicie niewinnego człowieka.
W osobnym procesie nieletni Sylwester P. też już usłyszał wyrok, ma zapewniony pobyt w poprawczaku do 21. roku życia.
Anna Kłapcia ma tylko nadzieję, że surowa kara dla Michała M. może będzie ostrzeżeniem dla innych pseudokibiców w Skawinie. - Może pomyślą dwa razy, zanim na spacer po mieście wezmą noże, maczety i siekiery - mówi mama zmarłego Bartosza.
Niebieskie kozy i owce z napisami "MO" I "JP" [ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!