Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kickboxing. Rafał Dudek: Każdemu życzę, by poczuł to, co ja! [Wywiad]

Remigiusz Szurek
Remigiusz Szurek
Rozmawiamy z Rafałem Dudkiem, zawodowym Mistrzem Polski w K-1, brązowym medalistą Mistrzostw Europy WAKO European Championships z 2012 w Ankarze i zdobywcą tytułu Intercontinental Low Kick Super Welter Weight Champion.

Wraz z Tomkiem Brotoniem jesteście właśnie w drodze do Niderlandów (wywiad odbył się w poniedziałek – przyp. red.). W tamtejszym Mike's Gym spędzicie najbliższe kilka dni trenując na wysokich obrotach. Ten klub przez wielu uważany jest za legendarny.
Witam serdecznie z trasy do Amsterdamu. Dokładnie tak, zawodnicy trenujący w Mike’s Gym są ścisłą światową czołówką.

Z Mike’s Gym Fight House jesteś związany już od dłuższego czasu. Współpraca układa się bardzo dobrze.
W klubie Mikea Passanierena trenuję od 10 lat. Wtedy to po raz pierwszy młody chłopak z nowosądeckiego Rynku wypłynął w świat, by spełniać swoje marzenia. (uśmiech) Oczywiście na co dzień trenuję u siebie, w swoim Fight House, ale to dzięki setkom godzin treningów i sparingów, wywalczyłem, w dosłownym tego słowa znaczeniu, szacunek i uznanie u Holendrów. To dało mi możliwości walk m.in. w Nowym Jorku, Tokio, dla najlepszych federacji. No i oczywiście zawsze mam otwarte drzwi do Holandii. Zawodnicy Fight House mogą jeździć tam ze mną i rozwijać się.

Rafał, 29 lutego wystąpisz w interesującej gali MGC. Jej nazwa to... „Zemsta”. Na Falcon Arenie w Mińsku zmierzysz się z zawodnikiem gospodarzy Żorą Akopyanem. Rywal jest żądny rewanżu (podczas ubiegłorocznej gali DSF Kickboxing Challenge 20 w Krakowie Dudek pokonał tego Białorusina na punkty. Warto dodać, że ten sam Akopyan nieco wcześniej wygrał mocno obsadzony turniej Tatneft w Rosji – przyp. red.).
Dokładnie. Czeka mnie trudna walka na terenie wroga. Rewanżowy pojedynek z zawodnikiem mającym na koncie 30 zwycięstw i jedną porażkę, właśnie ze mną! Wiadomo, na punkty tam raczej nie wygram. Zdaję sobie z tego sprawę, ale miałem kilka pojedynków gdzie znajdowałem się w podobnej sytuacji, byłem gościem skazanym na punktową porażkę a mimo to sprawiałem – im – niemiłą niespodziankę nokautując rywali na ich terenie. Tak było w Antwerpii, Dublinie, Koh Samui. Bezcenna jest ta cisza podczas walki, kiedy już uda się uciszyć trybuny. To mnie kręci, właśnie takich ambitnych wyzwań poszukuję!

Będziesz miał okazję pójść za ciosem. Rok 2020 rozpocząłeś bowiem niezwykle udanie. Na styczniowej gali Southbattle 4 w Gorlicach w pojedynku wieczoru nie dałeś szans czarnoskóremu Hiszpanowi Jaitehowi Ndow Bubu w kategorii 75 kg. Szybki nokaut sprawił, że pojedynek trwał raptem kilkadziesiąt sekund.
Walka w Gorlicach była szybka, tak ją określiła w wywiadzie moja żona. Mówiła, że przez kilka dni będę nie do zniesienia właśnie z tego powodu. I tak było. (śmiech) Dlaczego? Nie chcę, żeby ludzie myśleli, że ściąga się słabych zawodników do nabijania rekordu. Nie o to nam chodzi. Chcemy dawać dobre i ciekawe pojedynki, dające emocje kibicom. Szczerze? Myślałem, że rywal będzie lepszy. Miał rekord walk 18-3. Walczyłem z nim w limicie do 75 kg, samemu ważąc 74. Przeciwnik miał podczas ważenie prawie 77 kg. Machnąłem na to ręką, powiedziałem „walczymy”. W dniu gali Bubu miał grubo ponad 80 kg… Byłem więc mocno skoncentrowany i uważny. Fakt, wszedł mi prawy prosty. Później skończyłem firmowym lewym hakiem na wątrobę i było po wszystkim.

Jakie są plany Rafała Dudka na ten rok?
Nie chcę zapeszać, ale mam kilka ofert walk. Spokojnie zobaczymy, co z tego wyjdzie. Równie ważne są dla mnie walki moich zawodników. Chcę rozwijać klub, a co za tym idzie walczyć i wygrywać. Mamy pomysły i możliwości, by rozwijać klub, produkować gale. Czas pokaże, ale jestem przekonany, że z ludźmi, których mam obok siebie, stać nas na wszystko.

Gdybyś miał podsumować minione dwanaście miesięcy, to jaki był rok 2019? Z jakiego sukcesu byłeś najbardziej zadowolony, a co Twoim zdaniem się nie udało?
Sukcesem sportowym było pokonanie Artura Zakirko, mistrza Ukrainy, mega dobrego zawodnika ze Wschodu. Jako trener też odniosłem wielki sukces. Marcin Mazurkiewicz zdobył po walce roku tytuł Mistrza DSF Kickboxing Challenge. Sukcesem były rzesze osób trenujących w Fight House, organizacja obozu letniego i ciągły rozwój klubu; wyjazdy: wygrane i przegrane, cała masa emocji, walki w Pradze, Szczecinie, tysiące kilometrów z dziećmi, dorosłymi, tylko po to, by promować sport wśród sądeczan.
Z czego jestem zadowolony? Z ludzi, którymi się otaczam, ale najbardziej z mojej rodziny. Dla mnie jest najważniejsza. Każdemu życzę, by poczuł to co czuję ja, tworząc swoją rodzinę. Kilka kwestii też się nie udało. Mowa o zbyt małej liczbie walk zawodowych dla moich zawodników, ale na to nie mamy wpływu. Liczę jednak na to, że w 2020 roku będzie lepiej.

Dlaczego warto zapisać się na treningi w Fight House Nowy Sącz?
Fight House to przede wszystkim ludzie pełni pasji i dyscypliny. Jeśli chciałbyś się rozwijać, poznawać nowych ludzi, trenować w przyjaznej atmosferze pod okiem najlepszych specjalistów, to zapraszamy do Fight House! Jeśli chcesz spróbować swoich sił w ringu, jeździć na turnieje rangi mistrzowskiej w Polsce czy za granicą, to zapraszamy na Szwedzką 4. Trenujemy, walczymy od kadeta do weterana, jako jedyni w regionie. Mamy kilka sekcji począwszy od kickboxingu, boksu, ju-jitsu, cross treningu, na gimnastyce, muay thai i grupach dla kobiet i dzieci skończywszy.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska