Wystosowanie listu premier May z prośbą o przesunięcie daty brexitu było już zapowiadane przez brytyjskie media. Ostatecznie stało się to w piątek. Jak podaje BBC, premier May poprosiła o przesunięcie daty wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej na 30 czerwca. Dotychczas bowiem nie udało się uzyskać zgody parlamentu brytyjskiego na żaden z przedstawionych wariantów brexitu. Dodatkowy czas miałby pozwolić na znalezienie kompromisu.
Według BBC May jest przekonana, że faktycznie uda się to porozumienie zawrzeć wcześniej i kraj opuściłby unię jeszcze przed wyborami do Europarlamentu 23 maja. Kwestia wyjścia z Unii przed tymi wyborami dla wielu polityków jest sprawą kluczową. Dzięki temu unikniętoby bowiem kampanii wyborczej.
Pomimo zapewnień, że na Wyspach nie dojdzie do wyborów do Parlamentu Europejskiego, gdyż kraj opuści unię przed ich terminem, May zapowiedziała w liście do Tuska, że powstaną listy kandydatów do Europarlamentu na wypadek, gdyby jednak nie udało się wyjść z Unii przed wyborami.
Ostatnio ustaloną datą wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii był 12 kwietnia. Na 10 kwietnia Donald Tusk zwołał nadzwyczajny szczyt unijny, na którym szefowie państw Unii mają zdecydować, czy rozszerzyć artykuł 50 i pozwolić brytyjczykom na dalsze opóźnienie brexitu. Zgoda musi być jednomyślna, w przeciwnym wypadku dojdzie zo twardego brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii bez umowy. A tego chcieliby uniknąć zarówno politycy na Wyspach, jak i w innych krajach europejskich.
Według korespondentki BBC w Brukseli Katii Adler, Donald Tusk miał zaproponować "elastyczne" wydłużenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE o 12 miesięcy. Tyle dodatkowego czasu brytyjczycy dostaliby, aby się wewnętrznie porozumieć w sprawie umowy brexitowej. Gdyby osiągnęli konsensus przed upływem 12 miesięcy, mogliby w dowolnym terminie wcześniej opuścić unię. Na tę propozycję również muszą się zgodzić jednomyślnie wszystkie kraje Unii.
POLECAMY:
