Każdy, kto spodziewałby się, że znana z remake'u "Aniołków Charliego" blondynka napisze podkoloryzowaną autobiografię, raczej się rozczaruje. Cameron Diaz, która w tym roku obchodzi 40. urodziny, postanowiła napisać książkę o tym, jak polubić i zadbać o siebie.
Brzmi banalnie i miałoby się ochotę na złośliwą uwagę, że etatowa gwiazda Hollywood zmarszczek i fałdek bać się nie musi. Diaz znana jest jednak z tego, że stawia na naturalność. Co ciekawe, aktorka nie zawsze umiała dostrzec w sobie piękno. W książce otwarcie przyznaje, że długo zmagała się z trądzikiem, paliła jak smok, uwielbia objadać się kalorycznymi serami i... właśnie, jaka z tego płynie lekcja?
- Książka nie jest podręcznikiem jak stać się kimś innym. Wręcz przeciwnie: to przewodnik jak być sobą - tłumaczy Diaz. Z książki możemy się nauczyć się naprawdę wiele. Napisana w pełen pasji sposób tłumaczy zależności między biologią (sporo czytelnych diagramów i ilustracji!), trendami i rozwojem technologii żywienia, które niekoniecznie sprzyjają zdrowemu trybowi życia.
Diaz przyznaje też, że nienawidzi cukru i radzi wyeliminować go z diety. Podpowiada czym go skutecznie zastąpić. Przypomina , że żaden krem i suplementy nie dadzą kobiecie tego, co dwa litry czystej wody dziennie... Proste, a tak często nawadnianie organizmy kończymy na kawie i herbacie, prawda? Z Diaz nie ma jednak łatwo: aktorka stawia na ćwiczenia i bycie w ciągłym ruchu. Kanapowemu trybowi życia mówi stanowcze "nie".
Wydana w styczniu w USA i Wielkiej Brytanii książka okazała się bestsellerem. Ciepło przyjęta przez krytyków, doczekała się pochwał nawet u dyżurnych tropicieli naużywania Photoshopa i wciskania kobietom bajek, czyli feminizującego amerykańskiego serwisu, "Jezebel". Diaz przyznaje, że ciało należy do kobiety i tylko do niej.
Książka ukazuje się nakładem IUVI, będącego marką krakowskiego wydawnictwa SQN. Jej cena to 49,90 zł.
Napisz do autorki:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+