Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca, perkusista, biznesmen

Lech Klimek
Lech Klimek
Robert Berkowicz
Kamil Wojtarowicz, właściciel firmy Voyager został naszą Osobowością Roku w kategorii biznes. Zaczynał od rozdawania ulotek i jazdy starymi busami. Dziś jest prezesem i ma piękną flotę.

Kamil Wojtarowicz, właściciel firmy Voyager, od kilku lat próbuje walczyć z „komunikacyjnym wykluczeniem regionu”. Zaczynał drobnymi krokami, w lokalnej skali. W minionym roku wypłynął na szerokie wody, i to dosłownie, bo połączył Gorlice z morzem, a konkretnie z Kołobrzegiem.

- Kamila zawsze ciągnęło do samochodów - opowiada jego ojciec i założyciel firmy Władysław Wojtarowicz. - Pamiętam, że jak tylko zrobił prawo jazdy, to chyba miesiąc po tym zrobił swój pierwszy kurs z ludźmi. Pojechał starym rozklekotanym busem z ludźmi do Ostrudy na przysięgę, a ja czekając na jakąś informację, przecież nie było jeszcze telefonów komórkowych, zarobiłem kilka siwych włosów.

Gdy 15 lat temu Voyager zaczynał swoją działalność, to właśnie Kamil stworzył ich pierwszy rozkład jazdy. Wtedy było to pięć kursów z Gorlic do Nowego Sącza.

- Ja zupełnie nie wiedziałem jak się do tego zabrać - relacjonuje Władysław. - On podpatrzył, w PKS-ie jak to robią i jakoś się udało.

Z początkami firmy wiąże się tez pomysł Kamila na reklamę.

- Wydrukował kilkanaście reklamowych ulotek i poszedł rozdawać je na dworcu w Gorlicach - opowiada tato. - To bardzo nie spodobało się kierowcom PKS-u. Złapali go i wciągnęli do pomieszczenia stołówki. Tam trochę popychali i pewnie obrażali. Ulotki gdzieś się rozsypały.

Kamil jakoś wyrwał się z kręgu kierowców i wybiegając z budynku, rzucił w ich stronę: - Zobaczycie, jeszcze tu wrócę!

Minęło kilka lat i teraz gabinet Kamila jest dokładnie w tym miejscu, gdzie mieściła się stołówka.

- Niektórzy z tych kierowców, którzy zabrali mu wtedy ulotki, teraz dla niego pracują - dodaje uśmiechnięty Władysław.

W firmie pracuje 120 kierowców, żaden z nich nie chciał niczego powiedzieć o szefie pod własnym nazwiskiem, ale tak anonimowo opowiadali, że w firmie panuje iście rodzinna atmosfera.

- Rodzinnie, ale twardo - mówi jeden z nich, jeżdżący najczęściej na trasie do Krakowa. - Szefowi zdarza się, że przychodzi do pracy o czwartej rano i sprawdza, czy autobusy są na stanowisku, tak jak powinny, 10 minut przed odjazdem. Kto podpadnie, tego nazwisko wisi potem na takiej tablicy wstydu - dodaje uśmiechnięty.

Jak mówią kierowcy, szef ma też „bzika” na punkcie rozmów przez telefon w czasie jazdy.

- Tu nie ma zmiłuj - dodaje nasz rozmówca. - Złapany może zapłacić za to umowną karę, 50 złotych.

Kamil Wojtarowicz to nie tylko szef firmy transportowej, ale też muzyk.

- Z Kamilem tworzyłem taką rodzinną sekcję rytmiczną - mówi Henryk „Pingwin” Waląg, gitarzysta basowy i dyrektor ośrodka kultury w Łużnej. - Przecież to syn mojej siostry, więc nadajemy na podobnych falach - dodaje.

Nie jest tajemnicą, że Kamil Wojtarowicz, laureat plebiscytu Osobowości Gazety Krakowskiej w kategorii Biznes to również perkusista, choć z wykształcenia muzycznego jest akordeonistą. Swoją przygodę z bębnami zaczynał wiele lat temu w rodzinnej Łużnej. Jego pierwszą formacją była Paranoja.

- No to jeszcze były jego szkolne lata - wspomina Henryk Waląg. - Ale chłopcy bardzo dobrze grali i to w moich ulubionych klimatach, czyli w bluesowych - dodaje.

Później przyszła pora na ostre „łojenie”, w metalowym zespole Cyklon. Gdy Waląg organizował swój kolejny projekt muzyczny, zespół The Billy Goats to pomyślał, że właśnie z Kamilem może stworzyć dobrą sekcję rytmiczną. Wcześniej panowie współpracowali w zespole Take Two.

- Kamil już wtedy prowadził firmę, ale znajdywał czas na granie z nami - opowiada. - Niestety, z czasem firma pochłonęła go tak bardzo, że nie dał rady połączyć tych dwóch tematów - kończy z lekkim smutkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska