Zdaniem Clijsters idealna tenisistka powinna posiadać serwis Sereny Williams. Wybór nie był trudny, bo spośród wciąż aktywnych tenisistek właśnie Amerykanka ma na koncie najwięcej asów (Williams ostatni oficjalny mecz rozegrała co prawda niemal równo rok temu, ale nadal nie ogłosiła przejścia na sportową emeryturę).
Idealny return (odpowiedź na serwis) Belgijka wzięłaby z kolei od siebie. Argumentowała, że nigdy nie miała większych problemów z odgadnięciem zamiarów swoich rywalek, co w połączeniu z siłą fizyczną sprawiało, że return faktycznie był mocną stroną czterokrotnej mistrzyni turniejów Wielkiego Szlema.
W przypadku forhendu wybór Clijsters padł na Steffi Graf, co również nie powinno dziwić, bo było to firmowe zagranie Niemki, a kibice i eksperci mówili wręcz, że tak bombowego forhendu mógłby jej pozazdrościć niejeden kolega po fachu. Najlepszy bekhend Belgijka pożyczyłaby od swojej rodaczki Justine Henin. - Fajnie byłoby mieć jej jednoręczny bekhend po crossie - przyznała.
Idealna tenisistka powinna, zdaniem Clijsters, operować wolejem jak Martina Navratilova, która aż dziewięć ze swoich 18 wielkoszlemowych tytułów zdobyła na trawie Wimbledonu.
Ostatnim elementem układanki została Świątek. A konkretnie odporność psychiczna Polki. - To niesamowite, ile ona ma w sobie poświęcenia, oddania, pasji, motywacji do gry i mentalnej siły - przyznała.
