Nie do końca wyjaśniono nam też, jakie wymogi musimy spełnić, aby dojechać do obiecanej ziemi unijnych dobrodziejstw. Mowa jest o podatkach od samochodów spalinowych, budowie farm wiatrowych, cyfryzacji egzaminów na studiach i zmianach w sądownictwie. Są to tematy dość od siebie odległe, więc i droga, którą wyznaczają kamienie, musi zapewne mocno kręcić. Równie pokrętne są też niektóre tłumaczenia dotyczące panujących pomiędzy kamieniami milowymi przepisów drogowych. Jedni ministrowie mówią, że kamienie wskazują nam szlak, którego trzymać się trzeba sztywno, a ominąć żadnego się nie da, zdaniem innych są to tylko sugestie kierunku, a inni znowu po szwejkowsku tłumaczą, że kamiennych wskazówek łamać co prawda nie wolno, ale, jeśli trzeba, to można. Są też politycy, którzy na przemian ogłaszają raz jedno, raz drugie.
Kamienie milowe w starożytnym Rzymie stawiano na poboczu dróg, licząc według dzisiejszej miary mniej więcej co półtora kilometra. Miały one kształt prostokąta lub walca i wykonane były z marmuru albo granitu. Były wysokości człowieka, wiec pijany lub nieuważny podróżny w zderzeniu z takim walcem mógł sobie z łatwością zdobić krzywdę. Miejmy nadzieję, że uzgodnione z Unią Europejską kamienie milowe wykonane są z materii bardziej miękkiej niż kamień, bo przy zręczności prowadzących nasz pojazd kierowców, pasażerowie powinni już dziś założyć rękawice, ochraniacze i kaski.
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogromne podwyżki płac w Krakowie i Małopolsce. Kto dostał najwięcej?
- Miss Małopolski 2022 wybrana! Koronę założyła Aleksandra Budnik z Nowego Sącza
- Wielkie wykopy. Totalna zmiana krajobrazu na północy Krakowa
