Przed sezonem trener piłkarzy z Bębła Tomasz Dudek zapowiadał, że głównym celem drużyny będzie trudna walka o utrzymanie. Orzeł odgrywał jednak zupełnie inną rolę, w czym pomogły transfery "last minute".
- Do sezonu podchodziliśmy z pokorą, bo nie udało nam się pozyskać zawodników, o których długo zabiegaliśmy, a sparingi wyszły nam bardzo słabo. Ostatecznie trafili do nas piłkarze, którzy stanowili o sile zespołu: Paweł Michalski, Petar Borovicanin (długo grał w I lidze - przyp.) i Mateusz Arian (na koncie ma prawie 100 meczów w I, II i III lidze oraz 1 występ w ekstraklasie - przyp.). Poważnie wzmocniliśmy się w każdej formacji, bo doszedł jeszcze bramkarz Bartłomiej Grabowski - wylicza Dudek.
Początek rozgrywek w okręgówce był trudny, na inaugurację Orzeł przegrał u siebie z KS Olkusz (trzeci od końca po jesieni), a po 4 meczach na koncie były tylko 4 pkt. Później szło znacznie lepiej - 5 kolejnych spotkań bez porażki, w tym 4 zwycięstwa (serię przerwał dopiero mistrz jesieni - TS Węgrzce). Ekipa z Bębła jesień skończyła na 3. pozycji, z 26 pkt.
- Po awansie z klasy A, gdzie nastawieni byliśmy na ataki skrzydłami, musieliśmy zmienić styl gry na bardziej kompaktowy, inaczej rozgrywać piłkę. Nie bardzo pomagało nam nasze boisko, które jest małe i nierówne. Na początku płaciliśmy frycowe. Później w końcu potwierdziliśmy, że mamy dobry zespół, z jakością. Poza meczem z Błękitnymi Modlnica (2:9 w derbach gminy Wielka Wieś - przyp.) otwarty futbol przynosił nam dobre wyniki - mówi Dudek.
W zimie nie należy spodziewać się znaczących zmian kadrowych, ale mogą być nowe twarze. Odejść może Filip Kwinta, którym interesują się kluby z wyższych lig.
- To młodzieżowiec, zagrał u nas 14 meczów po 90 minut, co jest niebywałym osiągnięciem. Kilka spotkań nam wygrał. Nawet gdyby został, to musimy przede wszystkich postarać się o młodzieżowca. Reszta składu powinna zostać - mówi trener.
Na włączenie się do walki o IV ligę Orzeł raczej nie ma co liczyć, daleko z przodu są TS Węgrzce (37 pkt) i Błękitni Modlnica (34). Za plecami za to jest ścisk: Przebój Wolbrom i Przemsza Klucze mają tylko samo punktów (26), Bolesław Bukowno - o jeden mniej.
- Liga jest bardzo wyrównana, a tabela się spłaszczyła. Obronienie pozycji na podium byłoby ogromnym sukcesem. Stać nas na miejsce w czołowej piątce, ale najpierw musimy wykonać plan minimum, czyli utrzymać się - mówi Dudek. - Na razie nie ma co myśleć o czwartej lidze, trzeba się skupić na tym, żeby powiększyć boisko i w przyszłym roku móc grać u siebie. Teraz dostaliśmy licencję warunkową. Tu na mecze przychodziło bardzo dużo ludzi, występy na innym stadionie nie mają za bardzo sensu. Są starania, lokalne władze są zainteresowane, powinno się udać.
