Wiadomo, że w derbach nie liczy się piękno, ale przede wszystkim walka, ale trzeba mieć też szczyptę sportowego szczęścia. Goście potrafili mu pomóc, bo wszędobylski Majka urwał się po skrzydle, a w polu karnym dobrze zachował się Mateusz Hankus, trafiając do siatki. W derbach jedna bramka zaliczki to dużo, ale też i mało.
Po zmianie stron, w rzutu wolnego Tomasz Kustra trafił w poprzeczkę (64 min). Jednak z każdą minutą rósł napór miejscowych, szukających remisu. Wszak nowowsianie tydzień wcześniej zremisowali w Białce 1:1, na boisku wicelidera, jednego z kandydatów do awansu. Chcieli zatem pokazać, że są postrachem ligowych faworytów.
Po dograniu od Miłonia, Mariusz Piskorek przestrzelił z bliska (68 min), a chwilę później popularny „Mara” po rzucie rożnym główkował nad poprzeczkę. Z wolnego uderzył Nycz, ale Żołneczko wybił piłkę zmierzającą w „okienko”.
Na boisku zawrzało w 80 min, kiedy po strzale Miłonia piłka trafiła w ręką Pędrysa. Dla gospodarzy sprawa była oczywista – rzut karny! Gwizdek sędziego jednak milczał. - Dla mnie nie ma bardziej oczywistej sytuacji, do przyznania nam „jedenastki”. Rywale odnieśli korzyść, bo piłka zmierzała do bramki – mówiąc te słowa Kamil Żmuda, trener miejscowych, nie krył zdenerwowania.
Sędzia ocenił jednak, że ręka chełmeckiego obrońcy była w naturalnym położeniu, a strzał był oddany z bliska. Zawodnik nie miał szans zareagować, więc w takiej sytuacji opcja z korzyścią dla drużyny broniącej upada automatycznie.
Goście skontrowali i wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu Mateusza Stankiewicza, na bliższy słupek wbiegł Tomasz Kustra, ale Grzegorz Gacur nie dał się zaskoczyć (88 min).
Już w doliczonym czasie gości od utraty gola uratował słupek. Potem mogli już unieść ręce w geście triumfu, a w szatni chóralnie odśpiewać swojemu trenerowi „Sto lat” z okazji 38. urodzin. - Miałem świadomość, że w Nowej Wsi czeka nas bitwa, dlatego mówiłem chłopcom, że nie wystarczy zagrać na sto procent. Trzeba jeszcze „coś” dorzucić. Dokonali tego i z tego się bardzo cieszę – powiedział Paweł Sidorowicz, trener Chełmka.
- Musimy zacząć wymagać od zawodników, którzy mają decydować o wynikach zespołu – zwrócił uwagę Kamil Żmuda, trener Niwy. - To, co wystarcza na przeciętnych rywali, w konfrontacji przeciwko liderowi okazało się niewystarczające.
Niwa Nowa Wieś – KS Chełmek 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Hankus 25.
Niwa: Gacur – Zięba, Stawowczyk, Mateja, Gardyński – Holewa, Nycz, Lesik (55 K. Żmuda), Miłoń, Flis – Piskorek.
Chełmek: Żołneczko – Nędza, Krzyśko, B. Chylaszek, Kantek – Kaleta, Kustra, Hankus, Wykręt (70 Pędrys) – Majka (52 Sermak), Stankiewicz (90+1 J. Bieniek).
Sędziował: Marek Kulczyk (Chrzanów). Żółte kartki: Stawowczyk, Mateja – Stankiewicz. Widzów: 150.
Inne mecze:
Brzezina Osiek – Kalwarianka 2:0, Halniak Maków Podhalański – MKS Libiąż 6:3, Victoria 1981 Jaworzno – Garbarz Zembrzyce 1:2, Zatorzanka Zator – Tempo Białka 1:1, LKS Żarki – Gorzów 1:1, Sosnowianka Stanisław Dolny – Arka Babice 2:3. Mecz: Nadwiślanin Gromiec – Babia Góra Sucha Beskidzka – przełożony na 16 listopada.
- Tak przez lata zmieniały się koszulki piłkarzy Cracovii. Zdjęcia
- Koszulki Wisły. Tak zmieniały się przez lata ZDJĘCIA
- Najpiękniejsze piłkarki świata [ZDJĘCIA]
- Niezwykłe oprawy kibiców Wisły na meczu z Cracovią
- Andreea Hanca, żona piłkarza Cracovii, wykonała piękny gest
- Rekordowy Bieg Trzech Kopców, tysiące biegaczy na trasie
