Proszowianka po raz kolejny nie potrafiła sobie poradzić z zespołem nastawionym defensywnie i czyhającym na kontry. Gospodarze, grający bez braci Adama i Macieja Przeniosłów (uroczystość rodzinna), przez 90 minut biła głową w balicki mur.
Przed przerwą najlepsza okazję bramkową miał Wąsowicz, ale naciskany przez D. Zębalę przegrał pojedynek sam na sam z P. Tatarem. Tymczasem schowani za podwójną gardą goście od czasu do czasu próbowali się odgryzać i w końcówce pierwszej połowy byli bardzo bliscy szczęścia. Z kilkunastu metrów uderzył Kołodziejczyk i piłkę sprzed linii bramkowej wybił efektownym szczupakiem Wasilewski.
Po przerwie doskonała okazję na bramkę miał wprowadzony do gry D. Turek, ale D. Tatar znów wykazał się świetnym refleksem. Piłkę meczową miał czwartej minucie doliczonego czasu Kamil Mach, ale w sytuacji sam na sam lepszy był P. Tatar i odbił piłkę na rzut rożny.
Po meczu na boisku doszło do przepychanek między zawodnikami obu zespołów.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wybory samorządowe 2018 | Jak głosować poza miejscem zamieszkania?