Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty z rządzeniem i budowaniem wspólnoty

biskup Tadeusz Pieronek
`                                                                                                                                                                                                                                                                                                         `                                                                                                                                                                                                                                                                                                         `                                                                                                                                                                                                                                                                                                         `                                                                                                                                                                                                                                                                                                         `                                                                                                                                                                                                                                                                                                         `
` ` ` ` ` ` Andrzej Banas
Podobno na początku był matriarchat, potem nastał patriarchat, a po nim rządzili książęta, królowie, cesarze, imperatorzy, satrapowie, carowie, wodzowie, pierwsi sekretarze partii i wreszcie prezydenci. To oczywiście nie jest wyliczenie kompletne, a jedynie wskazanie na bardziej znanych rządców tego świata, którzy nosili rozmaite tytuły, pośrednio wskazujące na system ich rządów. Na tej liście demokracja pojawia się już w starożytnej Grecji. Ale chyba żaden z dzisiejszych zwolenników demokracji nie chciałby w niej żyć, bo - mimo wielu podobieństw do dzisiejszej, zwłaszcza przez szeroki udział obywateli, kierowanie się zasadą większości w podejmowaniu decyzji i obsadzanie urzędów na określony okres czasu - demokracja ateńska dopuszczała do głosu tylko jedną trzecią obywateli.

Ta historyczna refleksja pozwala popatrzeć na dzisiejszą sytuację w Polsce w szerokim kontekście historycznym. Nie wchodząc w istotę politycznego sporu toczącego się w Polsce coraz gwałtowniej i nie opowiadając się za żadną ze stron sporu, spróbujmy spojrzeć wstecz i zadać sobie jedno pytanie: czy to coś nowego? Nie. Warto tu przytoczyć autora Księgi Koheleta: „To co jest, już było, a to, co ma być kiedyś, już jest (…) w miejscu sądu - niegodziwość, w miejscu sprawiedliwości - nieprawość.” (Koh 3, 15-16).

Nie martwmy się tym i nie narzekajmy, bo nie jest to sytuacja, którą spotykamy tylko w Polsce. Tak się działo, dzieje i będzie się działo na całym świecie. Systemy polityczne, państwa powstają, rozwijają się, dochodzą do świetności, ale też z różnych przyczyn tracą na znaczeniu, rozpadają się, a nawet znikają z mapy świata. Ileż to potęg znamy już tylko z historii? Starożytny Egipt, Grecja, Persja, Imperium Rzymskie, Napoleon, Hitler, Stalin, Pol Pot, a także dzisiejszych rozgrywaczy sytuacji na Ukrainie i w Syrii. Światu nigdy nie brakowało oszołomów, sięgających po zwycięstwo nad czymkolwiek i kimkolwiek.

Podstawowe pytanie, jakie powinniśmy zadać dzisiaj naszym politykom, jest takie, czy rzeczywiście nadszedł czas, by stawiać nas przed decyzją o kształty naszej przyszłości. Chcemy być wolnymi obywatelami naszej ojczyzny czy wasalami jakiejś idei, a raczej ideologii, wyznaczającej każdemu, w co ma wierzyć, jak ma postępować, bo jeśli nie spełni tych wymagań, staje się obywatelem drugiej kategorii, czyli gorszym.

Jak należy rozumieć oświadczenia niektórych przywódców, którzy mówią publicznie, że trzeba budować wspólnotę, bo to jest najlepsze rozwiązanie dla państwa troszczącego się o dobro wspólne, a równocześnie zwracają się do swoich zwolenników, że są pierwszą kategorią społeczeństwa? Z tego wynika, że ta druga kategoria jest gorsza. W tak podzielonym społeczeństwie, na lepszych i gorszych, nie można doprowadzić do budowania wspólnoty, chyba że będzie ona złożona z panów i niewolników, czyli nie będzie prawdziwą wspólnotą, tylko sztucznym tworem. Jak można budować wspólnotę, w której jedni, jako jedyni uważają się za prawdziwych Polaków, a inni to komuniści i złodzieje?

Po to, by tworzyć sztuczny, ideologiczny twór państwa trzeba zdobyć władzę, której nikt nie kontroluje. Stąd spór o Trybunał Konstytucyjny, spór wyłącznie prawny, a nie polityczny. Nagle, na żądanie niewidocznej postaci spoza ław parlamentu, posłowie uważający, że mogą wszystko, nie mający większości konstytucyjnej, uchwalają ustawę, która zmienia zapisy Konstytucji RP. Znaleźli się usłużni prawnicy, którzy uważają, że najważniejszy dokument państwa można zmienić zwykłą ustawą. Taką sytuację znali już starożytni Rzymianie i ujęli ją w formułę ,,ignorantia iuris nocet” - nieznajomość prawa szkodzi, zwłaszcza tym, którzy chcą z niej zrobić polityczny użytek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska