Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luksus własnego zdania Jana Rokity: Dwaj wielcy

Jan Rokita
We wtorek i środę, w odstępie ledwie kilkunastu godzin, zmarli dwaj - kto wie czy nie ostatni - wielcy politycy europejscy naszej epoki: 98-letni Jacques Delors i 81-letni Wolfgang Schäuble. Chociaż była pomiędzy nimi spora różnica wieku, to obaj przynależeli jeszcze do świata dawnej polityki. Byli wizjonerami, pogardzającymi polityką traktowaną jako doraźna gra o popularność i korzyści, a czas, w jakim przyszło im działać, nie był jeszcze naznaczony dzisiejszym lekceważeniem polityków jako ludzi słabych, interesownych i wyzbytych charakteru.

Obaj byli praktykującymi katolikami, co tym ciekawsze, że różniły ich poglądy i dokonywane wybory ideowe. Delors był przez lata jednym z głównych autorytetów francuskich socjalistów, a Schäuble - nawet przez jakiś czas szefem niemieckich chadeków. No i obaj otarli się niemal o najwyższe funkcje w polityce swoich krajów. Delors, nagabywany w 1995 roku przez swoją partię, aby ubiegał się o prezydenturę Francji, odmówił, choć jego szanse na wygraną były naonczas ogromne. Z kolei Schäuble dążył do tego, aby po odejściu Kohla zostać niemieckim kanclerzem, ale jego plany pokrzyżowało ujawnienie tajnych kont bankowych CDU, co zmusiło go w 2000 roku do rezygnacji z przywództwa partii i otworzyło drogę do władzy pani Merkel.

Ale tą spuścizną Delorsa i Schäublego, z którą obaj weszli na karty historii, była Europa. Delors był przez długą dekadę, od połowy lat 80. do połowy lat 90. XX wieku, szefem Komisji Europejskiej, i - co tu dużo mówić - pierwszym szefem komisji, który zaczął odgrywać kluczową rolę w europejskiej polityce. Delors był francuskim imperialistą i chciał francuskiej Europy, a wobec tego Niemcy były obiektem jego nieufności. Wymyślił więc przekształcenie Wspólnot Gospodarczych w Unię Europejską po to, by związać Niemcom ręce w Europie, jak również walutę euro - po to, by skończyć z absolutną dominacją silnej niemieckiej marki, irytującej straszliwie Francuzów. Czas pokazał - ale tego Delors przewidzieć nie mógł - że zjednoczone po zakończeniu zimnej wojny Niemcy i tak stały się dominującą potęgą europejską, świetnie potrafiąc korzystać z Unii i euro dla systematycznego gruntowania swojej miękkiej potęgi.

Schäuble zdobył decydujący wpływ na Europę znacznie później, już w XXI wieku, czyli w czasie gdy Niemcy stały u szczytu swej potęgi. Jako niemiecki minister finansów podczas wielkiego kryzysu euro, wybuchłego w roku 2010, zdobył sobie w Unii pozycję iście cesarską, dyktując pogrążonym w kryzysie Francji, Italii, Hiszpanii, Grecji, Irlandii i samej Komisji Europejskiej politykę rygorów fiskalnych i odpowiedzialności finansowej. Pod tym względem był niemieckim konserwatystą z krwi i kości: nie znosił leniwych i kochających wygodne życie południowców, za to fascynowała go pracowita, oszczędna i szybko bogacąca się Polska. Nasz kraj i nasze przepisy konstytucyjne dotyczące finansów oraz długu publicznego ostentacyjnie stawiał państwom romańskim za przykład do naśladowania, za co szczególnie nie cierpiano go właśnie w Paryżu. Był chyba zresztą ostatnim politykiem niemieckim tej klasy, który nie tylko więź z Polską traktował jako niemiecki moralny obowiązek, ale nieustannie przypominał Niemcom o braku podstaw dla ich instynktownego protekcjonalizmu wobec Polski.

Delors i Schäuble byli całkiem różni, mieli odmienne ideały, choć obaj wierzyli w lepszą Europę. Z pewnością obu nie można odmówić politycznej wielkości.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Luksus własnego zdania Jana Rokity: Dwaj wielcy - Plus Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska