Pierwszy set był bardzo wyrównany. Po asie Wilfredo Leona Zenit miał 3 "oczka" przewagi (4:7), ale rywale szybko odrobili stratę (8:8). Później walka długo się toczyła punkt za punkt. Gdy po serii ekipa z Kazania odskoczyła (z 18:17 na 18:20), wydawało się, że to przełomowy moment.
Cucine Lube błyskawicznie wyrównało (20:20 po bloku na Maksymie Michajłowie) i drużyny znów wymieniały ciosy. Z tym, że to Włosi musieli gonić. Przy 22:23 trener Giampaolo Medei poprosił o czas. Po chwili to jego zespół miał przewagę i setbola. Okazja została zmarnowana, bo Micah Christenson nie najlepiej wystawił piłkę wzdłuż siatki i Cwetan Sokołow niewiele mógł zrobić na lewym skrzydle (blok). Siatkarze Cucine Lube wkrótce mieli kolejną szansę, po tym jak Osmany Juantorena skutecznie zaatakował. W pole zagrywki poszedł Christenson i... zaserwował w siatkę.
Kolejnej takiej okazji nie było. Davide Candellaro minimalnie spudłował (co potwierdziła wideoweryfikacja), a po chwili Zenit postawił szczelny blok i wziął pierwszą partię.
Drugą część lepiej zaczął zespół z Włoch (5:3, 8:5). Siatkarze dawali pokaz swoich umiejętności. Najpierw potężnego asa (na 5:5) posłał Kubańczyk z polskim obywatelstwem Wifredo Leon. Po chwili "bombę" zaserwował Cwetan Sokołow (8:5). Zenit zmniejszył stratę do punktu, ale rywale znów odskoczyli (13:9) i trener Władimir Alekno musiał poprosić o przerwę.
Zaczęło się odrabianie strat, w czym najwięcej do powiedzenia miał Leon (14:12). Przy stanie 15:14 Włosi cieszyli się ze zdobycia punktu, lecz Rosjanie poprosili o challenge, który wykazał, że jeden z rywali dotknął siatki. Był więc remis 15:15. A wkrótce Zenit wyszedł na prowadzenie (17:20), gdy skutecznością w ataku błysnął Matthew Anderson. Medei musiał wezwać do siebie zawodników. Ekipy z Kazania nie udało się już dogonić. Przy trzecim setbolu Leon skończył partię.
W trzecim secie było 3:4, ale Lube nie zamierzało się poddawać - 6:4, 8:6. Wkrótce jednak wynik znów oscylował wokół remisu. Zenit, po ataku Leona, zbudował przewagę 2 pkt (12:14), lecz po akcji Sokołowa rywale wyrównali (14:14).
Rosjanom znów pomógł challenge. Okazało się, że przy autowym ataku Sokołowa nie było bloku, więc rezultat na tablicy z 18:18 musiał się zmienić na 17:19. A w następnej akcji siatkarze zespołu z Włoch się pogubili. Najpierw oddali piłkę za darmo, a później siatki dotknął Christenson, który był chyba największym "pechowcem" tego meczu. W ważnym momencie nie popisał się też Enrico Cester, który przy wyniku 19:20 koszmarnie zepsuł zagrywkę.
Atak Leona dał Zenitowi meczbola. A że po chwili w aut piłkę posłał Juany Osmantorena (co potwierdziła analiza zapisu wideo), siatkarze z Kazania mogli wykonać taniec zwycięstwa. Turniej w Polsce wygrali bez straty seta, a klubowymi mistrzami globu zostali po raz pierwszy.
Cucine Lube Civitanova - Zenit Kazań 0:3 (25:27, 22:25, 22:25)
Cucine Lube: Christenson, Sokołow, Juantorena, Cester, Kovar, Candellaro, Grebennikov (libero) oraz Zhukouski, Sander, Marchisio (libero), Stanković.
Zenit: Butko, Michajłow, Leon, Anderson, Wolwicz, Gucaljuk, Werbow (libero) oraz Krotkow (libero), Samolienko, Aleksiejew.
Drużyna turnieju
Rozgrywający: Aleksander Butko (Zenit).
Atakujący: Cwetan Sokołow (Cucine Lube).
Środkowi: Aleksiej Samolienko (Zenit), Simon (Sada).
Przyjmujący: Wilfredo Leon (Zenit), Leal Hidalgo (Sada).
Libero: Jenia Grebennikov (Cucine Lube).
MVP turnieju: Osmany Juantorena (Cucine Lube).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU