W środę 9 kwietnia zaniepokojona sąsiadka poprosiła listonosza, aby sprawdził czy w jednym z mieszkań w bloku nie stało się coś złego. Po wejściu do środka okazało się, ze znajdują się tam zwłoki starszego mężczyzny. Na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze ustalili, że do śmierci w bloku przy ul. Jaremy (Krowodrza) w Krakowie doszło kilka dni wcześniej.
Żona zmarłego zabrana do szpitala
Nieżyjący mężczyzna mieszkał ze swoją żoną, która od chwili śmierci cały czas była obecna w lokalu.
- Z uwagi na słaby stan zdrowia i utrudniony kontakt nie potrafiła ona podać okoliczności, w jakich doszło do zgonu jej męża. Kobieta została zabrana na konsultacje do szpitala - mówi Piotr Szpiech, rzecznik krakowskiej policji.
Prokurator po wstępnych oględzinach wykluczył udział osób trzecich w śmierci mężczyzny. Więcej informacji na temat przyczyn zgonu przyniosą wyniki sekcji zwłok. Ciało denata trafiło do Zakładu Medycyny Sądowej.
Wideo
Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski