Morawiecki we wspomnianym artykule pisze m.in., że: Żaden demokratyczny naród nie może na dłuższą metę zaakceptować jednej z władz, która jest niezależna od systemu kontroli i równowagi, i od odpowiedzialności wobec społeczeństwa i że „po dziś dzień elitarna rada 25 sędziów [...] nominuje wszystkich sędziów, w tym swoich własnych następców. Nie biorą w tym udziału sędziowie biorący udział w rozprawach ani pochodzący z wyboru urzędnicy. Prezydent może zaakceptować lub odrzucić nominowanych. System prowadzi do nepotyzmu i korupcji”.
"Polski rząd widząc, że nie potrafi podporządkować sobie władzy sądowniczej, sięgnął po metody niezgodne z prawem. Sędziowie w całym kraju opierają się ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze. Przez lata Polska wykształciła sędziów, którzy wiedzą, że od ich postawy zależy, czy znowu będziemy mieć PRL, czy też państwo zdoła się obronić przed próbą obalenia demokracji. Premier Mateusz Morawiecki dostrzegając, że nie jest w stanie odebrać sędziom niezależności, postanowił skompromitować ich w oczach obywateli.
Obrażanie konstytucyjnych organów ma być sposobem na zdezawuowanie ludzi, których zadaniem jest chronić nas przed nadużyciami władzy oraz pilnować, by nie odebrano nam naszych praw. Dlatego uważamy za nasz obowiązek obronę poniżanych organów, jakimi są w tej sytuacji sądy powszechne i Sąd Najwyższy. Czynimy to we własnym interesie. Sądy to ostatni niezależny organ w naszym kraju." tak brzmi komunikat KODu.
Członkowie KOD przypominają także wizytę dyplomatyczną Morawieckiego w Paryżu i rozmowę z prezydentem Macronem. Piszą, że doszło wówczas do „nadużycia zaufania w stosunkach z zagranicą podczas rozmowy z Emmanuelem Macronem [...] poprzez porównanie polskich sędziów i Sądu Najwyższego do sędziów kolaborujących z nazistami”.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie: Tramwaje
Follow https://twitter.com/dziennipolski