Zmieniono nieco zasady - w porównaniu z ubiegłymi laty. Zawodnicy będą mieli do pokonania 27 okrążeń, czyli około 18 km. Wyłonionych zostanie najlepszych 12 kolarzy (na podstawie punktów zdobywanych na co piątym okrążeniu i dwóch ostatnich), którzy pojadą na kolejne rundy, na każdej będzie odpadał jeden. W sumie najlepsi przejadą dodatkowo 11 okrążeń.
Zwycięzca otrzyma prestiżowe trofeum - pierścień z 14-karatowego złota, wykonany przez znanego złotnika Janusza Kowalskiego.
W kolejnych dniach, od piątku do niedzieli, odbędzie się Małopolski Wyścig Górski. Pierwszy z trzech etapów prowadzić będzie z Trzebini do Alwerni (131 km). W sobotę zawodnicy będą rywalizowali na trasie z Niepołomic do Nowego Targu (144 km), a w niedzielę z Chochołowa do Starego Sącza (146 km).
Do rywalizacji przystąpią 24 drużyny. W peletonie obecni będą przedstawiciele wszystkich najważniejszych polskich grup: CCC Sprandi Polkowice, VERVA ActiveJet Team, Domin Sport, Wibatech Fuji, De Rosa Rybnik i Voster Cycling Team, jak również młodzieżowe: TC Chrobry Saroni Głogów i Tarnovia Tarnowo Podgórne. Na starcie nie zabraknie też mniej szosowych drużyn, w postaci torowej reprezentacji narodowej Polski oraz JBG2, znanego z kolarstwa górskiego.
Obecni będą także goście z zagranicy. Z numerem 1 na liście startowej figuruje słoweńska grupa Adria Mobil, której zawodnik - Marko Kump - przed rokiem triumfował w klasyfikacji generalnej MWG. Peleton uzupełnią m.in. zespoły z Niemiec, Czech, Danii, Szwajcarii.
- Mamy w tym roku więcej ekip polskich niż zagranicznych - mówi prezes Małopolskiego Związku Kolarskiego Marek Kosicki. - Mam nadzieję, że wygra któryś z naszych kolarzy. Ostatnim, przed trzema laty, był Łukasz Bodnar. Pojadą oczywiście sami najlepsi zawodnicy, którzy jeżdżą w krajowych grupach.
Dodaje: - Trasa, jak zwykle, będzie bardzo ciekawa i trudna. Wyścig zacznie się z wysokiego C. Wydaje się, że etap w Małopolsce Zachodniej jest płaski, ale to nieprawda. Przygotowaliśmy dla zawodników trudny podjazd pod rynek w Alwerni, pokonywany trzykrotnie. Suma przewyższeń na tym etapie wynosi 1400 m, podczas gdy na „królewskim”, ostatnim, 1800 m. Na moje oko w piątek zostanie ustalona klasyfikacja generalna. Zawodnikom na mecie będzie liczony czas nie grupy, a osobno, bo tak jest na odcinkach, gdy meta jest pod górę.