CZYTAJ TEŻ: Tatry. Tragedia w rejonie Orlej Perci, nie żyje kobieta
We wtorek po południu turystka poślizgnęła się i spadła kilkaset metrów do Żlebu Kulczyńskiego. - Czteroosobowa rodzina szła Orlą Percią i w okolicach czarnych ścian nad Żlebem Kulczyńskiego. Jedna osoba osunęła się i spadła do podstawy ściany - relacjonował ratownik TOPR-u Maciej Pawlikowski w rozmowie z TVN24.
Tuż przed godziną 12 śmigłowiec TOPR-u znów wyleciał w góry. Tym razem po turystę pod Grzesia w Tatrach Zachodnich. Mężczyzna poślizgnął się na stosunkowo łatwym szlaku i złamał nogę.
Warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są niekorzystne - informuje w komunikacie turystycznym TPN. Ratownicy ostrzegają, że w górach jest bardzo mało śniegu. Jest on twardy, zmrożony. Poruszanie się po nim wymaga nie tylko odpowiedniego sprzętu (raki, czekan), ale umiejętnego posługiwania się nim.
"Tylko najniżej położone odcinki szlaków w partiach reglowych nie są pokryte lodem, wyżej szlaki są mocno oblodzone. (...) Po nocnych opadach śniegu szlaki pokryte są cienką warstwą śniegu, pod którym oblodzenia mogą być niewidoczne. W wyższych partiach gór panują warunki zimowe, szlaki pokryte są zlodowaciałym śniegiem i lodem. Część szlaków nie jest przetarta, a ich przebieg jest niewidoczny. Sprzęt zimowy (raki, czekan, zestaw lawinowy) w takich warunkach jest niezbędny. Na niektórych szlakach niezbędne mogą okazać się umiejętności taternickie oraz użycie sprzętu taternickiego" - czytamy w komunikacie dla turystów. Obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.