Nie żyje kobieta, która uległa wypadkowi w Tatrach. Ratownicy odnaleźli ciało kobiety, która spadła ze znacznej wysokości w Żlebie Kulczyńskiego - poinformował dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
O wypadku, który miał miejsce w Żlebie Kulczyńskiego, ratownicy zostali poinformowani przez towarzyszy kobiety. Grupa osób według dyżurnego TOPR schodziła z Orlej Perci w kierunku Hali Gąsienicowej.
Kilkugodzinna akcja ratunkowa nie przyniosła szczęśliwego zakończenia. Siedemnastu ratowników TOPR, którzy udali się pieszo w kierunku miejsca upadku, odnalazło zwłoki kobiety.
Ciało zostało przez ratowników przetransportowane do Hali Gąsienicowej.
głupota się skończy jak ludzie zaczną płacić za akcje ratunkowe.............
E
Ewaryst
Sam z siebie jesteś taki głupi, czy ktoś ci kazał tak pisać?
s
stk
Latem śmigałem w klapkach na Głubałówkę wzdłóż kolejki RMF (po lewej stronie do połowy trasy w górę), jedynie się lekko spociłem. Jesienią wyszedłem w nowych butach trekkingowych... wyjście było OK (zmęczony, spocony, itd.), ale zejście w tych butach tą samą drogą (po prawej stronie kolejki do połowy trasy, potem lewą stroną) to masakra dla była dla moich małych palców... Tak mi te buty obtarły te palce przy hamowaniu, że już tam nie wejdę w takich butach. Na Giewont - wyprawa latem - tylko w klapkach "Kubota".
S
Sc
Czy znane sa juz jakies szczegoly?
Jakie mieli wyposazenie? Raki i czekany? Moze uprzeze i asekuracja na linach?
Czy do zdazenia doszlo juz po zmroku? Moze gapiostwo spowodowane pospiechem gdy robilo sie ciemno