Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejną zimę spędzi w lodowatej szopie

Redakcja
Pan Stanisław już kilka zim przeżył w szopie. Gdy jest duży mróz, schodzi do piwnicy, aby nie zamarznąć
Pan Stanisław już kilka zim przeżył w szopie. Gdy jest duży mróz, schodzi do piwnicy, aby nie zamarznąć Stanisław Zachwieja
Mieszkańcy Krościenka widują go codziennie w rynku na ławce. Pan Stanisław Bednarz siedzi smutny, w oczach jego widać prośbę o najmniejszy grosz, za który mógłby kupić sobie jedzenie. Dla niego, jak i innych osób w podobnej sytuacji życiowej, zaczyna się trudny okres - zima.

Trudna sytuacja życiowa Stanisława Bednarza trwa od 1994 roku, kiedy zmarła jego żona Maria.
Do tego czasu pracował w Telekomunikacji Polskiej w Szczawnicy. Ale sytuacja rodzinna, permanentne kłótnie z żoną, także i na tle alkoholu, doprowadziły go do porzucenia pracy.

Dwaj jego synowie nie interesują się jego losem, a wręcz przeciwnie, pozbawili go jakiejkolwiek pomocy. Jeden z nich, który zamieszkał w domu rodzinnym, kazał mu się z niego wynieść. Nie chcąc awantury
z synem, pan Stanisław zamieszkał w szopie obok domu. Przeżył w niej już niejedną zimę.

- Najgorszy jest mróz. Bywało czasami 26 stopni mrozu i nie wiem, jakim cudem udało mi się przeżyć noc. Gdybym w tym czasie nie zszedł do piwnicy, to z pewnością bym zamarzł. Gdy jest cieplej, śpię
w szopie nad piwnicą - mówi Stanisław Bednarz.

Posiłki przygotowuje na turystycznej kuchence gazowej, ale nie pamięta, kiedy jej ostatnio używał,
bo nie ma pieniędzy na gaz.

Sprawą pana Stanisława zainteresował się Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Krościenku. Skontaktował się z jego siostrą w Dąbrowie Tarnowskiej, ale ta nie chce go widzieć.

- Rozmawialiśmy z jego siostrą - mówi kierownik GOPS, Adam Musiał. - Twierdzi ona, że przyjęłaby go, gdyby miała gwarancję, że nie będzie pił alkoholu. Zresztą nieraz proponowaliśmy mu, aby poddał się dobrowolnemu leczeniu przeciwalkoholowemu. Nie skorzystał z naszej rady.

- Według zebranej przez GOPS dokumentów, Stanisław Bednarz nie figuruje jako bezdomny i nie jest pozbawiony pomocy - twierdzi specjalista pracy socjalnej, Lucyna Dankowska.

Stąd też pojawił się promyk nadziei na poprawę sytuacji pana Stanisława. Pracownicy GOPS
w Krościenku pomogą mu skompletować dokumenty potrzebne do wydania orzeczenia lekarskiego
o częściowym inwalidztwie i przyznaniu renty. To zdecydowanie pomogłoby mu przetrwać zimę. Ponadto pan Stanisław zamierza wystąpić do policji o umożliwienie mu zamieszkania w domu, tym bardziej
że ten stoi pusty. Jego synowie są poza Podhalem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska