Z Olkusza radny pojechał pociągiem o godz. 13.48. - Nikt, oprócz mnie na stacji nie wsiadł do wiekowej jednostki EN57. Tymczasem jeszcze niedawno tym połączeniem podróżowała spora liczba studentów udających się na Śląsk, kolejarze, a także powracający z weekendowego odpoczynku mieszkańcy Zagłębia. Dziś pociąg wygląda na "wyludniony" - opowiada. W pociągu jadącym z Sędziszowa było 11 osób.
Cena biletu normalnego z Olkusza do Katowic to 11,20 zł. Tymczasem jeszcze w listopadzie podróż z Olkusza do stolicy województwa śląskiego kosztowała 5 zł 50 gr. Opłata wzrosła ponad dwukrotnie, bo nie ma już oferty "połączenie w dobrej cenie", która była konkurencyjna w stosunku do busów jeżdżących na tej samej trasie. Busem do Katowic jedzie się za 5 zł.
O godz. 14.11 pociąg punktualnie wtoczył się na stację Sławków. Pasażerowie wysiadając z pociągu, usłyszeli komunikat "Pociąg Regio z Sędziszowa skończył bieg. Uwaga! Autobus komunikacji zastępczej do Sosnowca Gł. odjeżdża z przystanku obok dworca o godz. 14.39". Wszyscy, a zostało ich jeszcze ośmioro, przeszli więc na przystanek tuż przy zrujnowanym budynku stacyjnym. Autobusy z naklejką "PKS Gliwice" i napisanymi odręcznie kierunkami jazdy, czekały jednak na oddalony o ok. 150 metrów placu. Starym rozklekotanym autobusem podróżni dotarli do Sosnowca, skąd do Katowic dojechali już luksusowym pociągiem ELF.
Podróż połączona z dwoma przesiadkami trwała w sumie 100 minut. - Gdybyśmy skorzystali z busa, do Katowic dotarlibyśmy w 50 minut - podkreśla radny. Wrócił właśnie busem. - Jaki los czeka linię przebiegającą przez Olkusz? Pytanie wydaje się retoryczne - mówi.
Moda w przedwojennym Krakowie [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!