- Wszystkie te przeszkody udało się nam na szczęście pokonać, szkoda tylko, że trwało to tak długo - mówi z żalem Władysław Włodarczyk, jeden z właścicieli obiektu.
W tej chwili w olbrzymiej kamienicy położonej poniżej bazyliki św. Mikołaja trwają prace porządkowe i zabezpieczające. Za dwa miesiące do budynku wejdą ekipy budowlane.
- Mamy już wybranego wykonawcę. Musimy jeszcze zlecić ekspertyzę, która określi stan budynku. Nie wiadomo, ile kamienicy trzeba będzie wyburzyć, a ile zostawić. Jedno jest pewne - zewnętrzne mury na pewno nie będą ruszane - zapewnia przedsiębiorca.
Zobacz także: Bochnia: sprawcy zbiorowego gwałtu skazani
Inwestycja pochłonie kilkanaście milionów złotych. Budynek ma być gotowy w ciągu 1,5 roku. Remont będzie realizowany w oparciu o projekt, który powstał pięć lat temu, czyli wtedy, gdy biznesmeni nabyli kamienicę. W budynku zaplanowano centrum biurowo-usługowe. Pod koniec przyszłego roku, gdy zakończy się remont, będzie to niewątpliwie jeden z piękniejszych obiektów przy Rynku.
- To dobrze, że w końcu coś się tam będzie dziać. Rozwalająca się kamienica w samym centrum miasta nie dodawała uroku Bochni, którą odwiedza przecież wielu turystów - mówi Anna Rudnik, emerytka z Bochni.
Jak urzędnicy przeszkadzali
Budynek przy św. Kingi biznesmeni nabyli od jedynego żyjącego spadkobiercy. Od początku mieli problemy z realizacją remontu. Prawo do nabycia tej własności zakwestionował poprzedni burmistrz. Miasto starało się bowiem o przejęcie nieruchomości na podstawie prawa o zasiedzeniu. Sąd uznał jednak, że samorząd nie miał do tego podstaw. Problemy robił także starosta, który odmówił wydania pozwolenia na budowę. Przedsiębiorcy przez kilka lat walczyli o swoje. Wygrali wszystkie sprawy własnościowe - począwszy od sądów rejonowych, a skończywszy na okręgowych.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ukradł wóz strażacki, żeby zobaczyć narzeczoną
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka