https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec marzeń o szybkiej kolei z Krakowa do Zakopanego?

Wojciech Chmura, (łb)
Tak mogłoby wyglądać połączenie Kraków-Piekiełko z rozjazdami na Zakopane i Nowy Sącz
Tak mogłoby wyglądać połączenie Kraków-Piekiełko z rozjazdami na Zakopane i Nowy Sącz
Pod znakiem zapytania staje połączenie kolejowe Podłęże-Piekiełko z rozgałęzieniem na Zakopane. Nowa linia, która dawałaby szansę dojechać PKP z Krakowa pod Giewont w 120 minut, nie podoba się ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi. W wypowiedzi dla portalu "Rynek kolejowy" podał w wątpliwość sens jej budowy.

Kolejowa alternatywa dla zakopianki
Jeszcze kilkanaście miesięcy temu, gdy Komisja Europejska przyjęła pakiet nowej polityki infrastruktury transportowej, uwzględniła w nim współfinansowanie tej inwestycji razem ze Skarbem Państwa Polskiego. Dla samorządowców, mieszkańców Podhala, ale i tysięcy turystów, było to spełnienie marzeń. Według założeń, pociągi pokonywałyby trasę Kraków - Podłęże -Piekiełko-Chabówka-Zakopane w 135 minut. Dzięki temu dojazd pociągiem do Zakopanego skróciłby się aż o godzinę i 15 minut. Wobec braku nadziei dla modernizacji zakopianki na odcinku Nowy Targ-Zakopane taka wersja podróży na Podhale miałaby ogromne szanse na popularność.

Okazuje się jednak, że szef resortu transportu określił forsowany od lat pomysł nowej linii kolejowej mianem inwestycji "kontrowersyjnej i bardzo kosztownej". Minister Nowak, nawiązując do nazwy miejscowości pod Tymbarkiem, która ma być jedną z kluczowych stacji w przebiegu nowej linii, nazwał ją nawet "piekielnie drogą".

Nie tylko piekielnie drogi wariant

Na początku roku Polskie Linie Kolejowe, jedna ze spółek PKP, wybrały w przetargu konsorcjum Earnst&Young, WS Atkins i Wierzbowski Eversheds, które za 4,8 mln zł ma przygotować studium wykonalności dla zadania "Budowa nowej linii kolejowej Podłęże-Szczyrzyc-Tymbark-Mszana Dolna oraz modernizacja istniejącej linii Chabówka-Nowy Sącz" w ramach koncepcji budowy połączenia kolejowego Krakowa ze Słowacją i południem Europy.

Dzięki staraniom małopolskich władz linia została ujęta na mapach sieci TEN-T, transeuropejskiej sieci transportowej. W połowie lat 90., zakładając budowę wielu mostów i tuneli, inwestycję szacowano na 35 mld zł. W tej chwili tańsza wersja, uwzględniająca jednak rozwinięcie prędkości do 120 km na godz., zakłada koszt sześciu miliardów zł.

Lokalna władza zwiera front
Słowa ministra transportu postawiły na nogi parlamentarzystów i samorządowców, którzy od lat lobbowali za tym połączeniem, ważnym nie tylko dla Podhala, ale także Sądecczyzny.

- Nie chcę się odnosić do tej wypowiedzi. Dla mnie najważniejsze są fakty - komentuje słowa ministra marszałek Małopolski Marek Sowa. - A przedstawiają się tak, że został rozstrzygnięty przetarg na studium wykonalności dla tej linii. Jest ona zapisana w strategii Małopolski. Oczywiście, przygotowanie takiej inwestycji potrwa kilka lat.

- Ta linia powinna i musi być zbudowana. Jestem zaszokowany wypowiedzią ministra Nowaka - mówi senator Stanisław Kogut, były szef kolejarskiej "Solidarności", od wielu lat z parlamentarzystami Małopolski zabiegający o to połączenie. - Pytam, po co wobec tego rząd finansuje studium wykonalności, skoro z góry próbuje przekreślić sens budowy tej trasy?
Osobne pismo skierował do ministra Nowaka poseł Arkadiusz Mularczyk. Pyta o konkretne plany przedsięwzięć kolejowych w latach 2014-2020 i powód, dlaczego akurat linię Podłęże-Piekiełko określił jako piekielnie drogą.

Wypowiedzią ministra Nowaka zdziwione są także władze Zakopanego. - Przecież w całej Europie kolej się ma coraz lepiej i coraz więcej osób wybiera ten środek transportu. Dla Zakopanego jest niezwykle ważne, by ten środek transportu był coraz popularniejszy - mówi Wojciech Solik, wiceburmistrz miasta. - Gdy tylko czas podróży PKP będzie krótszy, jestem przekonany, że więcej osób wybierze się w drogę pod Giewont koleją, a nie samochodem. A im więcej będzie takich turystów, tym mniej aut będzie tworzyć korki w Zakopanem.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pablo
to się chwali , bo zamkli by linię CHABÓWKA -SUCHA B. A TEGO BYM NIE CHCIAŁ !!!
G
Gość
Ja chcę dojechać z Krakowa do Zakopanego w 2 godz. w piątek wieczorem, albo w wakacje - jak mam to zrobić? - czy wystarczy, że chcę? - bo Zakopianką to chyba musiałbym lecieć ponad korkami.
s
s
Jest nadzieja, ze cos sie zmieni w tym kraju.
Kłamcą z PEŁO juz dziękujemy.
j
janko m.
przeciw tej linii anty-lobbuje Szwagier z Opola
j
ja
typowe na zakopianke nie na kolej do zakopca tez nie bo za mało bedzie na kolej aglomeracyjna w gdansku co ? zeby znisczyc do reszty co jescze zostało a potem ze Górale sa winni demagogia PO
Q
Q
Władze Małopolski powiatu Tatrzańskiego a zwłaszcza Zakopanego /Bumiś/nie dbają o szybkie połączenie miasta ze stolicą województwa .
a
armar
W 1936 roku pociągi zwane "Luxtorpeda" jeździły z Krakowa do Zakopanego w czasie 2 godzin 18 minut (138 minut).
Może po stu latach uda się PKP przywrócić normalną obsługę klientów?
?
a któż to jest
z
zegarek z diamnetami
Jego kumple biznesmeni żyją z tego.
:(
NIE - dla ministra nowaka
G
Gość
"Dla samorządowców, mieszkańców Podhala, ale i tysięcy turystów, było to spełnienie marzeń" Kłamstwo!!! Turyści jak chca to dojadą w 2 godziny autobusem za 20 zł! Bez angazowania dodatkowych srodków. Kolej niech zdechnie ze swoim syfem, cenami i dlugością przejazdów.
G
Gość
Piekielnie drogie są zegarki tego Nowaka! Niech więcej nie plecie głupot ten pseudominister!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska