Brunon K., podejrzany o próbę wysadzenia Sejmu RP, zapoznaje się z aktami prokuratorskiego śledztwa - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Naszą informację potwierdza prokurator Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że akt oskarżenia w sprawie bombera trafi do krakowskiego sądu za dwa tygodnie.
Według prokuratury Brunonowi K. może grozić do 15 lat więzienia.
W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby, co prokuratura określa jako jego linię obrony. Jak informowała prokuratura, osoba ta podczas przesłuchania zaprzeczyła, by pełniła taką rolę.
ODSZCZEKAC, ODSZCZEKAC WSXYSTKO, PEWNIE SLEROZA WAS JESZCZE DOPADLA
q
qwer
Szkoda, ze Brunek nie zrobil sobie kursu dziennikarstwa. Wtedy moglby twierdzic, iz wszystko to bylo prowokacja dziennikarska...
p
polo
służb które umiejętnie wykorzystały naiwność Brunona K.
POtrzebny był terrorysta, to go znaleziono.
Potrzebni są "faszyści", to trzeba z kibiców zrobić faszystów.
POtrzebni są pedofile, wystarczy znaleźć księdza który przejechał tramwajem
obok szkoły, patrzył nie w tę stronę i gotowe.
Itd, itd.
Każdy reżim POtrzebuje wrogów, by karmić nimi otumaniony plebs.
[p]