https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Koniki" w Kuźnicach. Nie ma na nich sposobu

Łukasz Bobek
Pomimo wprowadzenia sprzedaży biletów online, Polskim Kolejom Linowym nie udało się zwalczyć tzw. koników, handlujących biletami na Kasprowy.

Podczas ferii, zwłaszcza w słoneczne dni, gdy w Kuźnicach ustawiała się długa na kilkaset metrów kolejka chętnych, by wjechać na Kasprowy Wierch, znów swoje żniwa mieli handlarze biletami. Tak zwane koniki sprzedawały turystom nie tylko miejsca w kolejce do kolejki, ale także bilety kupione w biletomatach lub przez internet. I co ciekawe, choć żądali za nie o 30-40 zł więcej, chętnych nie brakowało. Co jest jednak jeszcze gorsze, nieraz tacy handlarze wykupywali wszystkie bilety przeznaczone na dany dzień do sprzedaży online. Niektórzy więc nie mieli wyjścia - albo musieli stać w kolejce, albo kupić od konika.

- W ferie mieli taki dzień, że zainwestowali 8 tys. zł w bilety. Odsprzedali je wszystkie. A ile przy tym zarobili, to sobie można tylko wyobrazić - mówi nam jeden z kierowców busa wożącego gości do Kuźnic i dodaje, że aż przykro jest patrzeć na ludzi, którzy zdenerwowani sterczą w długiej kolejce.

Koniki miały zniknąć, gdy pojawi się możliwość sprzedaży biletów przez internet. Choć online można nabyć wjazdówkę, handlarze czują się świetnie. - Wykupują większe pakiety biletów na atrakcyjne godziny, a potem je odsprzedają w Kuźnicach - mówi Janusz Ryś, prezes Polskich Kolei Linowych, które są właścicielem kolejki na Kasprowy Wierch. To powoduje, że zwykli turyści mają dodatkowe utrudnienia, by zdobyć miejsce w wagoniku. - Sprawa walki z tym procederem jest dla nas ciężka. Bo formalnie, prawo nie zabrania odsprzedaży rzeczy, którą się kiedyś kupiło. A jak widać, sprzyjają im także klienci. Ludzie są bowiem gotowi wydać więcej pieniędzy, żeby ominąć kolejkę - mówi Ryś. Dlatego PKL uruchomiły na ten sezon kasę „Track fast”, która - podobnie jak koniki - oferowała droższe bilety, ale z pominięciem kolejki. Niewiele to dało, bo... do kasy szybko zaczęły się ustawiać kolejki. I też ludzie stali w nich długi czas.

- To jest dla nas problem wizerunkowy. Bo w Kuźnicach, przed kasami, robi się bałagan. Dlatego tak chcemy zmienić system sprzedaży biletów, żeby utrudnić konikom proceder - mówi Ryś. Jak zamierza to zrobić? Tego nie chce zdradzić.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dramat
Albo PKL dostaje działe albo to bezmózgowcy. Po pierwsze to należałoby takiego konika za szmaty wyciągnąć z kolejki nawet jeżeli to kobieta. Po drugie należy zbudować takie ogrodzenie żeby nikt nie wcisnął się do kolejki.
G
Gość
Ważne,że PKL zmienił podejście do klienta i inwestuje w jakość obsługi klienta. W radiu i w internecie cały czas przecież słychać o sprzedaży biletów online. Kolejka na Kasprowy Wierch jest przecież jedną z głównych atrakcji w Zakopanego i wiadomo, że kolejki są tam czasem dosyć duże.

Mówienie, że dutki, dutki dutki... jest już trochę mało przekonujące :)
j
jak zwykle
typowy smrodek Zakopanego... dutki, dutki, dutki...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska