https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół tarnowskiego azylu

Paulina Marcinek-Kozioł
archiwum
Miłośnicy zwierząt zarzucają placówce niewłaściwą opiekę nad chorym psem. Scotty był wychudzony i ledwo stał na nogach

Joanna Lipka razem z koleżankami odwiedziła tarnowski Azyl dla Psów i Kotów. Gdy w jednym z boksów zobaczyła bardzo wychudzonego psiaka, oczom nie mogła uwierzyć. - Widok był straszny. Sama skóra i kości. Zwierzę ledwo stało na łapach i miało biegunkę - opowiada tarnowianka. - Bałam się, że nie dożyje kolejnych dni.

Kobiety postanowiły zainterweniować u osób opiekujących się zwierzętami w azylu. Zadzwoniły także do weterynarza. - Gołym okiem widać było, że pies ma niedowagę , przez skórę można było policzyć mu żebra - przyznaje Sandra Prytko-Lamot, która należy do OTOZ Animals, a w schronisku była prywatnie.

Jak tłumaczy Tomasz Gut prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Tarnowie, któremu podlega azyl, Scotty źle się czuł już od kilku dni. - Miał mniejszy apetyt i przez to schudł. Kiedy dostał biegunki, odwieźliśmy go do lecznicy dla zwierząt w Żabnie, z którą współpracujemy - wyjaśnia. Tam okazało się, że pies ma objawy żółtaczki i musi zostać u weterynarza dłużej. Dzień przed wizytą kobiet w schronisku Scotty wrócił z lecznicy. - Kiedy zwierzę poczuło się lepiej, oddaliśmy go do azylu, żeby nie generować niepotrzebnych kosztów, zalecając jednocześnie dalsze leczenie w postaci tabletek - mówi Tadeusz Pawluś, lekarz weterynarii z Żabna. Po interwencji kobiet zwierzę zostało ponownie oddane do lecznicy. - Przywieźliśmy psa do weterynarza, aby skontrolował jego stan zdrowia - wyjaśnia szef PUK.

Kobiety są innego zdania. - Jestem pewna, że gdyby nie nasza reakcja, zwierzę by tam nie trafiło - mówi Joanna, która była gotowa nawet zapłacić za leczenie psa w innej placówce.

W azylu interweniowała też Straż Miejska. - Dostaliśmy zgłoszenie o nieodpowiedniej opiece i znęcaniu się nad psem - mówi Zofia Hebda z SM. - Pies był wychudzony, ale uzyskaliśmy informację że jest w trakcie leczenia - dodaje. Przy interwencji były inspektorki OTOZ Animals.

- Nie mogę uwierzyć w to, że pies w ciągu kilku dni aż tyle schudł. Świadome i tak rażące zaniedbanie jest oczywiste - mówi Krzysztof Giemza z Fundacji „Zmieńmy Świat”, która opublikowała zdjęcia wychudzonego psa na Facebooku.

W azylu nie mają sobie nic do zarzucenia. Na dowód pokazują wyniki kontroli Powiatowego Lekarza Weterynarii, przeprowadzonej dwa dni po wizycie kobiet. Nie wykazała ona żadnych zaniedbań w placówce. Scotty nadal się leczy. Są już osoby chętne, by go adoptować.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
a
któraś dziewczynka poczuła się urażona , przecież człowiek to też zwierze podobno naczelne . Za dużo czasu spędzasz w azylu , nie potrafisz już mówić , tylko szczekasz , ujadasz . Strasznie ambitne seriale oglądasz .
I
Ignac
płaci podatki.
g
gigi
Każdy obywatel ma prawo sprawdzić, na co idą jego podatki. Chyba, że kogoś to nie interesuje.
t
tarnowianin
Jaka inteligentna, wyrafinowana i merytoryczna wypowiedź. Pogratulować. A czy w wyniku bohaterskiej zapewne interwencji tych pań stan zdrowia głównego bohatera całego zamieszania uległ radykalnej poprawie? Czy każdy szeregowy mieszkaniec Tarnowa może sobie przyjechać do Azylu i przeprowadzić kontrolę obywatelską?
M
Marcinek
Te panie, już robią coś bardzo pożytecznego, więc może sam byś zrobił wycieczkę do ośrodka zdrowia lub szpitala i też mógłbyś zrobić coś pożytecznego jełopie (to zapożyczenie z "Kiepskich"). A ty mądry jesteś przed klawiaturą dupku !!! "Kozak w necie, piz..a w Świecie"
a
animalsik
wycieczke do ośrodków zdrowia lub szpitali tam miały by okazje jeszcze bardziej się wykazać , a i rozgłos byłby większy . Do dzieła , mężne samarytanki !
N
Na-rita
Niektóre takie właśnie schroniska czy azyle to sposób na życie dla ich właścicieli. Dostają sporą kasę na zwierzęta, a tak naprawdę pieniądze idą zupełnie gdzie indziej. Weterynarze też nie są bez winy. Dopiero po nagłosnieniu nieprawidłowości wszyscy nagle stają się bardzo czuli, opiekuńczy i niczemu nie winni. Częste kontrole nie byłyby złe, wszak to przecież pieniądze nas wszystkich.
E
Ela
Może zamiast sprawdzać azyl te bohaterskie panie przyjęłyby psy dp domu. Nawet najlesze schronisko nie zastąpi domu.
K
Kr@k
Dbajcie o zwierzęta w Azylu! Będziemy mieć na Was OKO!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska