https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjna uchwała libiąskich radnych. "To najgłupsza decyzja od lat"

Magdalena Balicka
Kontrowersyjna decyzja libiąskich radnych wywołała burzę wśród rodziców dzieci uczęszczających do tutejszych szkół. Samorządowcy zmienili uchwałę zakazującą przedsiębiorcom handlu alkoholem w odległości mniejszej niż sto metrów od szkół, przedszkoli, czy świetlic. Odtąd wódkę można będzie pić nawet za rogiem tych placówek np. w barze.

- To najgłupsza decyzja władz od lat. Zamiast chronić nasze dzieci przed dostępem do napojów wyskokowych, to oni myślą tylko o zarobku - oburza się Maria Mikrut z Libiąża, mama 12-latka. Uważa, że uchwała rady miasta Libiąża z 2006 roku o zakazie sprzedaży trunków w sąsiedztwie placówek skupiających dzieci była rozsądna.

Podobnie myśli pani Sylwia, mama czteroletniej Oliwii. Nie chce by dzieci oglądały pijaków, co pod sklepami monopolowymi nie jest rzadkością.

- Przez lata burmistrz konsekwentnie odmawiał przedsiębiorcom zezwoleń, posiłkując się opinią komisji przeciwdziałania alkoholizmowi. Nagle zmienił zdanie? - dziwi się Stanisław Bigaj, opozycyjny radny z Libiąża.

Burmistrz Jacek Latko tłumaczy, że wytycznych dotyczących odległości nie reguluje ustawa, ale uchwała gminy. - Uznaliśmy, że to niesprawiedliwe, iż sklep, który znajduje się 101 metrów od szkoły może zarabiać na sprzedaży alkoholu, a drugi, który jest 99 metrów od placówki już nie - mówi. Na decyzję o zniesieniu progu odległości wpłynęły prośby od dwóch przedsiębiorców, którym bardzo zależało na sprzedaży alkoholu.- Jeden z nich to właściciel baru sprzedającego kebaby, a drugi sklepu spożywczego - przekonuje Latko. Obawia się, że inaczej przedsiębiorcy zwinęliby interesy, co z kolei oznacza zwolnienia z pracy i mniej wpływów z podatków do kasy gminy. Burmistrz dementuje plotki, że zmienił uchwałę na życzenie Sławomira Guta, przewodniczącego rady miejskiej, który w sąsiedztwie szkoły buduje sklep. - Od czasu gdy połączyliśmy szkołę podstawową z gimnazjum, wejście do budynku jest od drugiej strony, przez co odległość między jego sklepem będzie większa niż 200 metrów - mówi. Zapewnia, że gdyby wycofanie się z uchwały powodowało kłopoty, można ją znów wprowadzić.

Będą kontrole
Według Jerzego Sabudy, specjalisty ds. profilaktyki i przeciwdziałania uzależnieniom w Libiążu, odległość sklepu od szkoły nie ma większego znaczenia. - Najważniejsze, by sprzedawcy nie podawali nieletnim alkoholu - zaznacza. W tym kierunku zamierza pójść gmina. - Mamy za sobą pierwszą z planowanych akcji pod hasłem "Tajemniczy klient". Nasi ludzie, z wyglądu i zachowania przypominający nieletnich, sprawdzają uczciwość sprzedawców - tłumaczy Sabuda. Z 24 prześwietlonych barów i punktów monopolowych, tylko trzy przestrzegały prawa. Reszta została upomniana, a ich personel przejdzie odpowiednie szkolenia. Gmina dołożyła także 30 tys. zł na patrole policji, głównie w okolicach szkół.

Wybierz najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [GALERIA]


Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jerzy Sabuda
...chętnie zaprezentuję, przedstawię swoje kwalifikacje... porównamy... zapraszam... Jerzy Sabuda
l
libiążanka
Nowy lokal żony pana Przewodniczącego Rady Miejskiej (nie jest to oficjalnie lokal pana Przewodniczącego) jest pomiędzy szkołą a przedszkolem. Prywatne przedszkole jest ok. 80 - 100 m od lokalu a wejście boczne na teren boiska i szkoły jest ok. 50 m od lokalu. Tak więc, żeby uniknąć spekulacji i kombinacji to najlepiej ubrać w to innych przedsiębiorców. Co do odległości dokładnych to proponuję niech każdy sam sobie to zmierzy, być może pomyliłam się o kilka metrów...Ocenę potrzeb zmian pozostawiam Czytelnikom.
d
dddd
Nawet pan Sabuda zmienił zdanie...ciekawe co go do tego skusiło...może musiał zmienić zdanie ze względu na naciski...chyba należałoby go juz wymienić na nowego i niepolitycznego oraz bardziej wykształconego specjalistę...
l
libiążanin
Jetsem ciekaw jak ci dwaj przedsiębiorcy przekonali burmistrza o zmianie ustawy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska