https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjne kazanie w Stanisławiu Dolnym, wierni wychodzili z kościoła. Jest decyzja prokuratury w sprawie zakonnika z Tyńca

Bogumił Storch
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Grzegorz Galasiński/Polska Press
Ojciec Jacek, zakonnik, który według parafian z kościoła w Stanisławiu Dolnym k. Wadowic miał w kazaniu powielać kremlowską propagandę, obrażać Ukrainki i głosić kontrowersyjne obyczajowe poglądy, nie przyznał się do winy, a Prokuratura Rejonowa Kraków - Krowodrza umorzyła postępowanie w tej sprawie. Wszystko wskazuje więc na to, że teraz ojciec Jacek będzie mógł już wrócić go głoszenia kazań i publicznych wystąpień. "Polskie kobiety powinny uważać na Ukrainki, bo te zaraz zaczną uwodzić i odbijać im mężów, a wojnę wywołali Amerykanie" - mieli usłyszeć podczas nabożeństwa mieszkańcy wsi.

O skandalu w parafii Stanisława Męczennika w Stanisławiu Dolnym w powiecie wadowickim "Gazeta Krakowska" pisała przed rokiem.

Przypomnijmy. W niedzielę, 27 marca 2022 r., wierni podczas mszy oburzeni wychodzili z kościoła. Według świadków, stało się to tuż po tym, jak ojciec Jacek, benedyktyn z Tyńca, mówi w kazaniu m.in. że wojnę na Ukrainie wywołali Amerykanie, a teraz chcą wszystko zwalić na Rosjan.

- Twierdził też, że polskie kobiety powinny uważać na Ukrainki, które tu przyjechały, bo te zaraz zaczną uwodzić i odbijać im mężów oraz, że Jezus niektórych ludzi wypluwa - opowiadali nam mieszkańcy.

Wierni, słysząc słowa wypowiadane przez duchownego, opuszczali kościół. Dzień później, podczas rekolekcji, ten sam duchowny miał "nieodpowiednio" odzywać się do dzieci z tutejszej podstawówki.

- Zaraz po nagłośnieniu sprawy rozmowę z zakonnikiem przeprowadził przełożony opactwa, w toku której zakonnik stanowczo odrzucił oskarżenia - poinformowali wtedy benedyktyni.

Fake newsy o wojnie na Ukrainie

Biuro prasowe opactwa Benedyktynów stanowczo odcięli się też od głoszonych przez ojca Jacka poglądów w specjalnym oświadczeniu.

Opactwo podejmuje próby zweryfikowania relacji wiernych i o ile doniesienia się potwierdzą, zakonnik zostanie upomniany, zaś opactwo rozważy zastosowanie innych środków dyscyplinarnych, włącznie z zawieszeniem działalności kaznodziejskiej mnicha. Dziękujemy wiernym, że zwracają uwagę na nadużycia i nie godzą się na to, by z ambony głoszono krzywdzące treści - czytamy w poniedziałkowym oświadczeniu zakonników - powiedział wtedy "Gazecie Krakowskiej" ojciec Grzegorz Hawryłeczko, rzecznik prasowy Opactwa Benedyktynów w Tyńcu.

W efekcie zakon nałożył na ojca Jacka zakaz publicznych kazań i głoszenia homilii. Przez rok sprawą, po zawiadomieniu złożonym przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, zajmowała się krakowska prokuratura. Jako powód podano m.in. nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym.

- Naszym zdaniem doszło do nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym, znieważenia przedstawicieli mniejszości ukraińskiej oraz pochwały wojny napastniczej - uzasadnili swój wniosek aktywiści z OMZRiK.

.

Zakonnik został w sprawie przesłuchany w charakterze świadka. Przekonywał śledczych, że jego słowa były jedynie "moralną przestrogą przed napływem imigrantów ukraińskich w związku z ich sytuacją narodową" i nie podburzał nikogo do nienawiści wobec narodu ukraińskiego.

Śledczy przyjęli te tłumaczenia i umorzyli toczące się wobec zakonnika postępowanie. Prokuratura Rejonowa w Krakowie uznała, że mówienie o wywołaniu wojny w Ukrainie przez Amerykanów, choć jest nieakceptowalne i kłamliwe, to nie można za takie poglądy karać.

Wszystko wskazuje więc na to, że teraz ojciec Jacek będzie mógł już wrócić go głoszenia kazań i publicznych wystąpień.

W sobotę, 18 marca, po zakończeniu Eucharystii w bazylice św. Franciszka z Asyżu odprawionej w ramach 6. edycji Kościołów Stacyjnych, wierni mają być zaproszeni do kaplicy Arcybiskupów Krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3.

Tak krakowska kuria wygląda w środku. W sobotę wierni mają z...

Pierwszy raz w historii zmieniono kurs planetoidy

od 16 lat
Wideo

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
16 marca, 22:41, Gość:

Z jednej strony, zdecydowanie nie powinien tego głosić w kościele. Nie mam wątpliwości.

Z drugiej jednak strony ten przypadek skłania mnie dodatkowo do ogólniejszej refleksji. Czy my naprawdę musimy być całkowicie podporządkowani stronie ukraińskiej i jej propagandzie? Tak, jak ja to postrzegam, "oficjalna" Polska jest kompletnie jednostronna i i wyłącznie gra na nutę Zelenski i jego przekaz. To coraz bardziej irytujące. Dlaczego tak jest? Czy wolno debatować bardziej samodzielnie?

I ciężkie piniad%e wydaje inflacja się nie bierze znikad

G
Gość
17 marca, 10:30, Rhw:

Współczuję Benedyktom z Tyńca, w każdej społeczności jest margines, ojciec Jacek jest chory albo jest "użytecznym idiotą" ja bym sprawdził czy nie ma rosyjskich kontaktów one wcale nie muszą być bezpośrednie.

A sam zakaz głoszenia kazań to chyba mało, mam nadzieje że będą z nim przeprowadzone poważne rozmowy - nauki, bo taka postawa może prowadzić do niebezpiecznego fanatyzmu !

Cenzura jak zwykle w działaniu.

G
Gość
17 marca, 10:30, Rhw:

Współczuję Benedyktom z Tyńca, w każdej społeczności jest margines, ojciec Jacek jest chory albo jest "użytecznym idiotą" ja bym sprawdził czy nie ma rosyjskich kontaktów one wcale nie muszą być bezpośrednie.

A sam zakaz głoszenia kazań to chyba mało, mam nadzieje że będą z nim przeprowadzone poważne rozmowy - nauki, bo taka postawa może prowadzić do niebezpiecznego fanatyzmu !

Mam między innymi miłego, wartościowego kolegę Rosjanina. A więc "rosyjski kontakt". I co z tego?

E
Ehh
Bo to jedna organizacja, która miesza choćby w mediach

, wyborach. Na Białorusi tez chcieli wstawić słupa na prezydenta ,takiego którym by mogli sterować ale nie wyszlo .Białorusinom robili straszna siare,niby w trosce o sportowców przejęli na olimpiadzie,,uchodźczynie "-Chrystyna Cimanouska,no to Białoruś im dała możliwość przyjęcia uchodźców,nie z kraju stabilnego z wykształconymi ludzmi o pokojowym nastawieniu, ludzmi jakimi sa Białorusini. Ochojska tez sie wydaje, że kompletnie odjechala ale juz tak bylo ze sp.Lepperem i więzieniami CIA ,które sobie bandziorki z za wielkiej wody zorganizowali w Klewkach,a Leppera ,,wolne media" przedstawiały jako wariata,to samo jest choćby z Julianem Asangem.Teraz banda LiS(lichwiarzy i spekulantów)szuka ruskich agentow, a co sie dzieje z Polakami, którzy gremialnie służą albo służyli w armi u bandziorkow?Przestali służyć?,czy juz w cywilnych ciuchach albo w jednej z licznych grup mercaneries ,,pomagają " Ukraińcom.I wszędzie to samo, często poprzebierani w mundury formacji przeciwko ktorym walczą i parszywa propaganda...Nie chce mi sie nawet pisać ,bo nawet nasi rodziml kolaboranci mają swoje racje, bo do póki im jesteśmy potrzebni i robimy im jak mawia klasyk:,,laske",to nas przynajmniej nie napadna a i ...kredytuja
G
Gość
Z jednej strony, zdecydowanie nie powinien tego głosić w kościele. Nie mam wątpliwości.

Z drugiej jednak strony ten przypadek skłania mnie dodatkowo do ogólniejszej refleksji. Czy my naprawdę musimy być całkowicie podporządkowani stronie ukraińskiej i jej propagandzie? Tak, jak ja to postrzegam, "oficjalna" Polska jest kompletnie jednostronna i i wyłącznie gra na nutę Zelenski i jego przekaz. To coraz bardziej irytujące. Dlaczego tak jest? Czy wolno debatować bardziej samodzielnie?
Ł
Łooo
Ci co mają władzę albo kasę zawsze się rizpychaja i dlatego Kościuszko chciał to ukrócic tzw uniwersał Polaniecki wzg ludności polskiej Postanowienia Uniwersału dotyczyły:

ograniczenia poddaństwa chłopów,

nadania im wolności osobistej,

przyznania prawa opuszczenia ziemi, po spełnieniu określonych warunków (spłata długów, zaległych podatków, zawiadomienie wojewódzkiej komisji porządkowej),

uznania ograniczonego prawa chłopów do dochodzenia swoich spraw w sądach,

zapewnienia nieusuwalności z ziemi, zakazania rugów i potwierdzenia własności podległej,

zmniejszenia pańszczyzny od 1/3 do 1/2, z obietnicą dalszych ulg po wygranym powstaniu,

zawieszenie wykonania pańszczyzny chłopom powołanym do wojska,

polecenia zawierania umów między szlachtą a chłopami,

wprowadzenia urzędu dozorcy, który był pierwszym w dziejach Polski urzędnikiem państwowym reprezentującym sprawy chłopskie. Jeden dozorca miał mieć pod swoją opieką okręg liczący ok. 1000 gospodarstw. Miał dbać o przestrzeganie postanowień Uniwersału.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska