Już po raz kolejny Fundacja Bratnia Dusza wraz z Moto Fakro przeprowadziła w czerwcu zbiórkę darów dla Polaków mieszkających na Ukrainie. Do akcji włączyły się także przedszkola, szkoły, a nawet oddział ZUS w Nowym Sączu. Udało się zebrać setki produktów: leki, ubrania, zabawki, środki czystości, pościel, słodycze i żywność, która teraz trafi do najbardziej potrzebujących we Lwowie i okolicach. Dary pomogą dzieciom z domów dziecka, sierocińców ale także osób przebywających w hospicjum i biednych rodzin o polskich korzeniach.
- Tyle darów co mamy dzisiaj, nie mieliśmy nigdy. Sądeczanie są najlepsi. Wszyscy mnie pytają co potrzeba, jak można pomóc. To wspaniałe. Ludzie się otwierają na pomoc dla drugiego człowieka - zaznacza Iwona Romaniak, prezes Fundacji Bratnia Dusza.
W akcję po raz kolejny zaangażowali się motocykliści z Nowego Sącza i okolic, a także Krakowa. Na Ukrainę wyruszyło ich blisko 70. Każdy po to, żeby przekazać potrzebującym cząstkę siebie.
- Uśmiech tych dzieciaczków, które dostają prezenty jest bezcenny. One nie potrzebują wiele. Wystarczy, że się przytulą i poczują, że są dla kogoś ważne - podkreśla Beata Pasternak z Krakowa. - W centrum Lwowa jest bogactwo. Ale wystarczy udać się na obrzeża i uderzy nas bieda. Ludzie tam nie mają co jeść, co w dzisiejszych czasach wydaje się niemożliwe.
Konwój z darami jeszcze dzisiaj dotrze na Ukrainę. Przez kolejne dni będą odwiedzać potrzebujących, przekazywać im dary i poświęcać swój czas. Do Nowego Sącza uczestnicy wyprawy wrócą w niedzielę.
Autor: Alicja Fałek
