Koronawirus jak wojna. Lekarze decydują, kto przeżyje?
Koronawirus to globalny problem z którym mierzyć musi się społeczeństwo. We Włoszech brakuje sprzętu, takiego jak:
- respiratory,
- łóżka.
W związku z tym lekarze muszą dokonywać selekcji pacjentów i decydować kto ma lepsze rokowania i szanse na przeżycie. W tej sprawie wypowiedział się na łamach "Corriere della Serra" anastezjolog Christian Salaroli.
Koronawirus w Polsce
Kryteria brane pod uwagę to wiek i ogólny stan zdrowia, a także zdolność pacjenta do powrotu do zdrowia po intensywnej terapii. - tłumaczy lekarz.
Tym samym:
- na oddziały częściej są przyjmowani młodzi ludzi,
- starsi pacjenci mają mniejsze szanse na przeżycie.
Jeśli osoba w wieku od 80 do 95 lat ma poważną niewydolność oddechową, prawdopodobnie nie da rady pokonać koronawirusa. To samo dotyczy pacjentów z niewydolnością więcej niż trzech narządów. W przypadku zakażenia oznacza to dla nich niemal 100-procentową śmiertelność. - cytuje słowa Christiana Salaroli "Gazeta Wyborcza".
Koronawirus we Włoszech: Brakuje respiratorów i łóżek
Koronawirusa we Włoszech można zatem porównać do stanu wojny. Lekarze starają ratować się tych, którzy mają największe szanse na przeżycie. Przewlekłe schorzenia nie wiążą się z dobrymi rokowaniami, szczególnie u osób starszych.
Jak poinformował Komisarz Obrony Cywilnej we Włoszech Angelo Borelli, najnowsze statystyki dotyczące liczby zgonów zakażonych koronawirusem mówią, że aż 45 proc. umierających to osoby w wieku 80-89 lat.
We Włoszech spośród ponad 10 tys. przypadków zakażaonych aż 631 pacjentów zmarło. - przypomina "GW".
Koronawirus. Jak wzmocnić odporność i nie dać się wirusowi? ...
