FLESZ - Pleksi i odstępy. Co jeszcze zastaniemy w biurze?

Więźniowie bynajmniej nie darzą mundurowych sympatią, skoro to właśnie "dzięki nim" trafili do cel. Ale w czasie epidemii starają się odpokutować winy pomagając w walce z koronawirusem.
Bez maseczki ani rusz
Ci z tarnowskiego więzienia szyją maseczki ochronne dla różnych instytucji. Jedną z partii zakład karny przekazał właśnie Komendzie Miejskiej Policji w Tarnowie.
Funkcjonariusze otrzymali tysiąc maseczek. Będą z nich korzystać policjanci prewencji i ruchu drogowego, którzy podczas interwencji wciąż muszą mieć zasłonięte usta i nos. Trafią też do mundurowych z pionu dochodzeniowo- śledczego i kryminalnego, na co dzień prowadzących przesłuchania i przyjmujących zawiadomienia o przestępstwach. W trakcie tych czynności również muszą mieć ubrane maseczki ochronne.
Setki sztuk dziennie
W więzieniu przy ul. Konarskiego w Tarnowie niemal od początku pandemii funkcjonuje mała szwalnia. Dziennie skazani potrafią wyprodukować 750 sztuk maseczek. Wykorzystywane są na bieżąco w zakładzie karnym, ale także przekazywane są do różnych instytucji. W sumie więźniowie uszyli już 6,5 tysiąca maseczek, które oprócz policjantów noszą też pracownicy i mieszkańcy gminy Zakliczyn, Skrzyszów i Wietrzychowic oraz pensjonariusze i opiekunowie Domu Emerytów prowadzonego przez tarnowski Caritas.
- Mimo, że obowiązek noszenia maseczek na świeżym powietrzu został zniesiony, to nadal środki ochrony muszą być stosowane w pomieszczeniach zamkniętych. Dlatego kolejni wnioskodawcy zgłaszają się do tarnowskiej jednostki o pomoc w tym zakresie. Więziennicy nie pozostają obojętni na te apele. Angażują coraz to nowych skazanych i w ten sposób realizują podstawowe cele, które przyświecają procesowi resocjalizacji - podkreśla por. Beata Bańdur, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Tarnowie.