FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
W poniedziałek liczba zakażonych w Małopolsce wzrosła o 20 osób. Najwięcej, bo aż 223 zachorowań odnotowano w samym Krakowie. Z powodu COVID-19 w regionie zmarło kolejne dwie osoby. Liczba ofiar koronawirusa wzrosła tym samym do 29.
Rośnie również liczba tych, którzy wygrali walkę z wirusem. Dla przykładu w niedzielę potwierdzono więcej nowych przypadków ozdrowieńców niż osób zakażonych. Wczoraj poinformowano o kolejnych 20 osobach. W sumie w Małopolsce wyzdrowiało 173 osoby.
Rosnąca liczba ozdrowieńców oraz spadek nowych przypadków zakażeń spowodowały, że zaczęły pojawiać się pytania czy możemy mówić o zatrzymaniu epidemii w regionie. Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie Jarosław Foremny, stanowczo zaprzecza takim stwierdzaniom.
- Absolutnie, nie możemy tego tak nazwać – mówi. Dodaje, że takie statystyki to efekt wypłaszczenia epidemii, do którego dochodzi w konsekwencji coraz skuteczniejszego wykrywania i izolowania źródeł zakażeń oraz dróg szerzenia się koronawirusa. Podobnego zdania jest dr Lidia Stopyra specjalistka chorób zakaźnych, szefowa Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. S. Żeromskiego w Krakowie
- To jeszcze za wcześnie na takie wnioski. Weekendowy spadek liczby zachorowań może wynikać np. z mniejszej ilości wykonanych testów. Powód do radości będziemy mogli mieć dopiero wówczas, gdy nastąpi wzrost liczby ozdrowieńców przy równoczesnym spadku liczby nowych zachorowań i ta tendencja będzie utrzymywać się przez kolejne dni - wyjaśnia dr Lidia Stopyra.
Maseczki ochronne - to już moda! Jakie maski są modne? Kolor...
Podobnie jak Foremny uważa, że na brak gwałtownego przyrostu nowych zachorowań, ma wpływ skuteczna izolacja, którą nadal trzeba kontynuować.
- Ponad 80 proc. osób choruje bezobjawowo. Nie ma możliwości co chwila wykonywać testów u 38 mln Polaków. Izolacja jest uciążliwa, ale niestety konieczna . W obecnej sytuacji epidemiologicznej rezygnacja z izolacji spowodowałaby zbyt wiele zgonów. Tych którzy spekulują, że to wszystko niepotrzebne i na wyrost zapraszam na oddziały chorób zakaźnych i intensywnej terapii – dodaje.
Wyjaśnia też, że wzrost liczby ozdrowieńców jest naturalnym następstwem tego, że epidemia trwa już kilka tygodni.
- Czas zdrowienia wynosi od dwóch do pięciu tygodni od rozpoczęcia leczenia. Aktualnie upływa ósmy tydzień od momentu potwierdzenia pierwszego przypadku zakażenia w Polsce. Dlatego też liczba ozdrowieńców będzie rosła – podsumowuje dr Stopyra.
Dyrektor WSSE w Krakowie Jarosław Foremny zaznacza jednak, że sytuacja epidemiologiczna w Małopolsce na tle innych województw jest bardzo dobra.
- Województwo małopolskie jest jednym z mniejszych regionów Polski, za to czwartym pod względem liczby mieszkańców. Jesteśmy również drugim po Śląsku najgęściej zaludnionym regionem. Jeśli chodzi o liczbę zakażeń zajmujemy szóste miejsce, natomiast jeśli przeliczyć zapadalność na koronawirusa, a więc liczbę chorych na 100 tys. mieszkańców jesteśmy na dziewiątej pozycji. – wylicza Foremny.
Dodaje również, że Małopolska ma także całkiem niezłe statystyki, jeśli chodzi o liczbę osób, które wygrały walkę z wirusem. - W całej Polsce odnotowano cztery razy więcej ozdrowieńców, niż osób, które zmarły z powodu COVID-19. Jeśli chodzi o nasz region ozdrowieńców jest pięć razy więcej niż zgonów – podsumowuje Foremny.
- Co wkurza kierowców?
- Ile zarabiają pracownicy służby zdrowia? LISTA PŁAC
- Kraków. Miejskie inwestycje opóźnione przez koronawirusa?
- Tatry. Dolina Chochołowska jest pełna krokusów [ZDJĘCIA]
- Koronawirus. Policjanci kontrolują nawet na dziełach sztuki!
- Jak przeżyć domową kwarantannę, żeby nie zwariować? [MEMY]
