FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

Pierwsze zebranie w sprawie lokalizacji PSZOK -u w Miłkowej odbyło się 17 września i wzięło w nim udział 41 mieszkańców. 35 uczestników opowiedziało się wówczas za budową punktu, jedna osoba była przeciwna, zaś pięć wstrzymało się od głosu.
Pomimo wyrażonej na spotkaniu zgody, w Miłkowej zawiązał się Komitet Obywatelski, którego celem jest zablokowanie tego przedsięwzięcia. Przedstawiciele komitetu (nazwiska do wiadomości redakcji) podważają zarówno tryb zwołania wrześniowego zebrania, jak i wyrażają obawy o wpływ inwestycji na stan środowiska naturalnego.
Ich zdaniem, we wcześniejszym zebraniu wzięła też udział zbyt mała liczba mieszkańców, aby rozstrzygnąć czy rzeczywiście mieszkańcy są za, czy są przeciwni zrealizowaniu tego pomysłu. Jak podkreślają, kluczowe było to, że spotkanie zorganizowane było w piątkowe popołudnie.
- Wiele osób pracuje jeszcze o tej porze, bądź dopiero wraca z pracy. Dlaczego nie zorganizowano takiego spotkania np. w niedzielę? - pytali
Twierdza też, nie wszyscy zostali również poinformowani że podczas spotkania omawiane będą sprawy dotyczące budowy PSZOK. W rozmowie z Gazetą Krakowską zaznaczyli, że gdyby taka informacja została podkreślona, z całą pewnością więcej osób pojawiłoby się na spotkaniu.
Głównym argumentem przeciwników wybudowania w Miłkowej punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych jest fakt, że ich zdaniem wpłynie to negatywnie na środowisko naturalne, a także zmniejszy zdecydowanie atrakcyjność turystyczną miejscowości oraz ceny działek.
W miejscowości zorganizowano również zbiórkę podpisów. Pod protestem podpisało się 300 osób, w tym około 200 mieszkańców Miłkowej. Do protestu dołączyli się także mieszkańcy sąsiednich miejscowości, którzy obawiają się, że PSZOK może negatywnie wpłynąć również na nich.
Kolejne spotkanie odbyło się 19 grudnia w hali sportowo-widowiskowej w Korzennej. Tym razem zorganizowano je w niedzielę, aby mogli uczestniczyć w nim wszyscy chętni którzy tym razem rzeczywiście zgromadzili się liczniej niż poprzednio.
Mieszkańcy domagali się ponownego przeprowadzenia głosowania, które odbyło się już 17 września. Do głosowanie jednak ostatecznie nie doszło, a przedstawiciele urzędu gminy starali się przekonać mieszkańców że budowy PSZOK obawiać się nie powinni.
Zaprezentowano przygotowaną prezentację w której zwrócono uwagę na korzyści płynące ze stworzenia takiego punktu w Miłkowej. Na zebraniu pojawił się również wójt gminy Korzenna Leszek Skowron oraz przedstawicielka Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Nowego Sącza.
Wyjaśniła ona mieszkańcom, że gmina zdecydowała się na budowę PSZOK ponieważ nałożony został na nią takie obowiązek. Dodała również, że w gestii rady gminy natomiast jest określenie tego jakiego typu odpady będą tam magazynowane.
- PSZOK to inwestycja który służy ochronie środowiska - mówiła podczas zebrania Ewa Gondek kierowniczka WIOŚ.
Odpowiadała również na pytania mieszkańców próbując w ten sposób rozwiać ich obawy, które dotyczą przede wszystkim tego, że gromadzony w tym miejscu odpady mogłyby być dla nich niebezpieczne czy też uciążliwe zapachowo
- W punkcie tym gromadzone będą różne odpady, z których część jest niebezpieczna dla środowiska naturalnego. Obecność odpadów oznacza także uciążliwy zapach, który utrudni życie mieszkańcom. Domagamy się przeprowadzenia analizy wpływu odpadów na stan środowiska naturalnego. Argumenty o zabezpieczeniu PSZOK-u oraz jego nadzorze są dla nas na razie mało wiarygodne - mówi mieszkańcy
W spotkaniu wziął również udział poseł Patryk Wicher, Jak zaznaczył początkowo plan był taki, aby PSZOK zlokalizować w Wojnarowej natomiast w tym miejscu powstanie jednostka wojskowa - stąd decyzja o lokalizacji PSZOK. w Miłkowej.
Spotkanie zakończyło się bez porozumienia stron konfliktu.