https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. 72-latka wpadła do Wisły, została przewieziona do szpitala

red.
RoadSafe
Tonącą kobietę zauważyli przechodnie w okolicy mostu Grunwaldzkiego w godzinach popołudniowych w piątek (5 maja). Na miejsce natychmiast został wezwany patrol policji wodnej.

Do szpitala przewieziono starszą kobietę, która znalazła się w Wiśle w okolicach mostu Grunwaldzkiego w Krakowie. Jako pierwsi na pomoc ruszyli policjanci z komisariatu wodnego, którzy otrzymali zgłoszenie, że ktoś płynie z nurtem rzeki. To oni wyciągnęli 72-latkę na brzeg.

Następnie na miejsce przybył Zespól Ratownictwa Medycznego, który przejął poszkodowaną i z pomocą strażaków kontynował reanimację.

Kobieta po odzyskaniu funkcji życiowych została zabrana do Szpitala Uniwersyteckiego.

Na razie nie wiadomo, jak to się stało, że znalazła się w Wiśle.

WIDEO: Pierwsza pomoc. Kiedy i jak używać defibrylatora?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

Jesteś świadkiem wypadku? Daj nam znać! Poinformujemy innych Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
trutty
Zgadzam sie z Panem Panie Rudy z Budy ale chce przypomnieć ze w pogotowiu jezdzi jeszcze kierowca i noszowy. Oni tez ludzie wiec im sie kasa za przyjazd tez nalezy. Kierowcy daje sie 100 zlotych a noszowemu 200 zlotych (pod warunkiem ze klijent nie wazy powyzej 80 kg, powyzej połaci sie 5zl od kazdego rozpoczętego kilograma) wiec mysle ze powinien miec pan jeszcze takie banknoty w kieszeni z odpowiednim oznaczeniem dla ich przeznaczenia.
R
Rudyz Budy
Na zdjeciu widac jak ruda lekarka z pogotowia podłącza staruszka do prądu z akumulatora aby robic reanimacje. Wtedy prad popłynie do serca i staruszka ożyje.
Mysle ze warto by bylo zainstalować takie baterie w roznych miejscach Krakowa w ktorych gromadzą sie ludzie tak aby nie trzeba bylo dzwonić po pogotowie tylko od razu podłączyć człowieka do prądu aby ożył. Tak byloby taniej i wygodniej a poza tym
nikt by sie nie martwił o lapowki dla lekarza pogotowia. Ja sam nosze zawsze w kieszeni marynarki piec stow z przypietą kartka "dla lekarza pogotowia" aby bylo wiadome komu sie to nalezy jak sie przewrocie i przyjedzie pogotowie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska