https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: 82-latka została bez dachu nad głową

Katarzyna Janiszewska
Stanisława Cholewa, 82-letnia, schorowana kobieta, nie wymaga wiele. Chce tylko minimum spokoju i bezpieczeństwa na stare lata. Tymczasem zaraz po świętach Bożego Narodzenia straciła dach nad głową. W mieszkaniu, w którym zarządca kamienicy pod jej nieobecność wymienił zamki, zostały jej wszystkie rzeczy osobiste: leki, dokumenty, ubrania.

Od prawie pół wieku pani Stanisława mieszka przy ul. Snycerskiej. Tutaj wychowała czworo swoich dzieci. Niewielkie, 20-metrowe mieszkanko - pokoik i kuchnia, bez łazienki - dostała z przydziału administracyjnego od miasta. Regularnie opłacała czynsz i media, choć z niskiej emerytury ledwie starczało jej na życie. W 100-letniej kamieniczce była już ostatnią lokatorką.

W 2010 r. pojawił się kurator spadku po przedwojennej właścicielce - Piotr H. - i przejął budynek od miasta.

- Zaczęli się pojawiać panowie, twierdząc, że zostali przysłani przez kuratora, ale się nie przedstawiali z nazwiska - opowiada Marta Strzetelska, wnuczka pani Stanisławy. - Najpierw sprawdzali, czy babcia rzeczywiście tu mieszka. Musiała im pokazywać szczoteczkę do zębów, osobiste rzeczy, by to udowodnić. Później przekonywali, że najlepiej, aby się wyniosła, bo za chwilę odłączą jej media. Babcia czuła się zagrożona.

Nowy zarządca zwiększył opłaty z 300 zł na 500 zł. Pani Stanisława płaciła nadal - tyle, ile mogła, mniej jednak niż życzył sobie zarządca. - Babcia ma 1000 złotych emerytury - mówi pani Marta. - Z tego 400 zł wydaje na same leki. Nie starczyłoby jej na życie. Bardzo przeżywa całą tę sytuację - dodaje.

Kurator wypowiedział pani Stanisławie umowę najmu z tytułu zaległości czynszowych. Choć ta prosiła o rozłożenie ich na raty, nie zareagował.

W październiku 2012 r. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego (PINB) dostał zgłoszenie o złym stanie budynku. W listopadzie wydał opinię, zgodnie z którą stan techniczny kamienicy zagraża życiu i zdrowiu ludzi. Budynek powinien więc zostać opróżniony z lokatorów i zamknięty.

W połowie grudnia pani Stanisława dostała pismo od zarządcy, że budynek zostanie rozebrany, więc musi się wyprowadzić. Święta spędzała z rodziną. Gdy wróciła po kilku dniach do mieszkania, w drzwiach były nowe zamki.

- Wydajemy wiele decyzji i oczywiście remonty powinny zostać wykonane jak najszybciej - zaznacza Małgorzata Boryczko, dyrektorka krakowskiego PINB. - Ale to nie znaczy, że można komuś zamknąć drzwi do mieszkania i zostawić go na ulicy. Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją - przyznaje.

Pani Stanisława zamieszkała u swojej córki, razem z jej 6-osobową rodziną. Śpi na łóżku polowym w przedpokoju, bo tylko tam się zmieściła. Tymczasem staruszka potrzebuje spokoju. Jest schorowana, miała zator, w wyniku którego ma sparaliżowane pół twarzy. Nie widzi na jedno oko, rozróżnia tylko światło i ciemność. Słabo słyszy. Z trudnością chodzi o lasce. Ma zaawansowaną cukrzycę.

- Cały czas płaczę, nie mogę sobie znaleźć miejsca - mówi rozżalona Stanisława Cholewa. - Mieszkam u córki, ale to tylko chwilowo. Chodzę pod bramkę mojego mieszkania, na stare śmieci, zaglądam do skrzynki na listy. Na stare lata nie mam własnego kąta, dachu nad głową. A ileż mi tego życia zostało? Żeby mi kto dał tylko mały kącik, gdzie będę mogła mieszkać w spokoju.

Jak podkreśla Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji krakowskiego magistratu, decyzja PINB została wydana w trybie art. 66 prawa budowlanego. A to oznacza, że choć istotnie remont należy wykonać jak najszybciej, to nie ma zagrożenia katastrofą budowlaną.

- W takiej sytuacji lokatorka lub kurator mogą i powinni się zwrócić do miasta o lokal zastępczy - wyjaśnia. - Przecież zwykła przyzwoitość nakazuje, aby starszej kobiecie zapewnić dach nad głową. Gdy tylko wpłynie do nas wniosek od tej pani lub zarządcy budynku, postaramy się pomóc. Potraktujemy sprawę priorytetowo. Najpóźniej za dwa -trzy miesiące znajdziemy lokal - deklaruje.

Adwokat Wojciech Nartowski dodaje: - Niezależnie od tego, czy ta pani ma tytuł prawny do lokalu, przysługuje jej roszczenie o ochronę posiadania. Korzystała z niego, zostały w nim jej rzeczy. Więc zgodnie z zapisami kodeksu cywilnego może się zwrócić do sądu o przywrócenie naruszonego posiadania.

Przez trzy dni próbowaliśmy się skontaktować z Piotrem H. - zarządcą budynku przy ul. Snycerskiej. Nie znalazł jednak czasu, by z nami porozmawiać, ani nawet by wyznaczyć termin spotkania. Do sprawy wrócimy

Studniówki w Małopolsce 2013 [ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lokator
takiego piotrusia oszusta to się powinno eksmitować za kratki na długie lata żeby sobie zamki w celi zmieniał
l
lokator
takiego Piotruśia oszusta to się powinno eksmitować ale za kratki żeby sobie zamki w celi zmieniał
k
kore
Cytat z artykułu:
„Jak podkreśla Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji krakowskiego magistratu, decyzja PINB została wydana w trybie art. 66 prawa budowlanego. A to oznacza, że choć istotnie remont należy wykonać jak najszybciej, to nie ma zagrożenia katastrofą budowlaną.”

Prawo budowlane
Art. 66.
1. W przypadku stwierdzenia, że obiekt budowlany:
1) może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia bądź środowiska albo
2) jest użytkowany w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia lub środowisku, albo
3) jest w nieodpowiednim stanie technicznym, albo
4) powoduje swym wyglądem oszpecenie otoczenia
– właściwy organ nakazuje, w drodze decyzji, usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości, określając termin wykonania tego obowiązku.
2. W decyzji, o której mowa w ust. 1 pkt 1–3, właściwy organ może zakazać użytkowania obiektu budowlanego lub jego części do czasu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Decyzja o zakazie użytkowania obiektu, jeżeli występują okoliczności, o których mowa w ust. 1 pkt 1 i 2, podlega natychmiastowemu wykonaniu i może być ogłoszona ustnie.

Rzeczniku Szatanik, ale może być zagrożenie życia lub zdrowia ludzi. Ludzie są ważniejsi niż budynki. Jakoś wątpię, żeby decyzja ta dotyczyła wyglądu budynku, bo wtedy trzeba by takie decyzje wydać w stosunku do większości budynków gminnych, a w pierwszej kolejności do „wizytówki” Krakowa – pawilonu handlowego na Azorach.

Cytat z artykułu:
„Gdy tylko wpłynie do nas wniosek od tej pani lub zarządcy budynku, postaramy się pomóc. Potraktujemy sprawę priorytetowo. Najpóźniej za dwa -trzy miesiące znajdziemy lokal – deklaruje” (przyp. Szatanik).

Rzeczniku Szatanik, o to z jakiego tytułu ta Pani dostanie lokal? Z tytułu prezentu od ciebie?, bo innej możliwości uchwała Rady Miasta Krakowa nie przewiduje. Przestać ludziom bajki opowiadać.

Panie Prezydencie Jacku Majchrowski, czy widzisz co ten Twój rzecznik wyprawia?, jak widzisz, to dlaczego nie grzmisz?
k
kore
Cytat z artykułu:
„Jak podkreśla Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji krakowskiego magistratu, decyzja PINB została wydana w trybie art. 66 prawa budowlanego. A to oznacza, że choć istotnie remont należy wykonać jak najszybciej, to nie ma zagrożenia katastrofą budowlaną.”

Prawo budowlane
Art. 66.
1. W przypadku stwierdzenia, że obiekt budowlany:
1) może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia bądź środowiska albo
2) jest użytkowany w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu ludzi, bezpieczeństwu mienia lub środowisku, albo
3) jest w nieodpowiednim stanie technicznym, albo
4) powoduje swym wyglądem oszpecenie otoczenia
– właściwy organ nakazuje, w drodze decyzji, usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości, określając termin wykonania tego obowiązku.
2. W decyzji, o której mowa w ust. 1 pkt 1–3, właściwy organ może zakazać użytkowania obiektu budowlanego lub jego części do czasu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Decyzja o zakazie użytkowania obiektu, jeżeli występują okoliczności, o których mowa w ust. 1 pkt 1 i 2, podlega natychmiastowemu wykonaniu i może być ogłoszona ustnie.

Rzeczniku Szatanik, ale może być zagrożenie życia lub zdrowia ludzi. Ludzie są ważniejsi niż budynki. Jakoś wątpię, żeby decyzja ta dotyczyła wyglądu budynku, bo wtedy trzeba by takie decyzje wydać w stosunku do większości budynków gminnych, a w pierwszej kolejności do „wizytówki” Krakowa – pawilonu handlowego na Azorach.

Cytat z artykułu:
„Gdy tylko wpłynie do nas wniosek od tej pani lub zarządcy budynku, postaramy się pomóc. Potraktujemy sprawę priorytetowo. Najpóźniej za dwa -trzy miesiące znajdziemy lokal – deklaruje” (przyp. Szatanik).

Rzeczniku Szatanik, o to z jakiego tytułu ta Pani dostanie lokal? Z tytułu prezentu od ciebie?, bo innej możliwości uchwała Rady Miasta Krakowa nie przewiduje. Przestać ludziom bajki opowiadać.

Panie Prezydencie Jacku Majchrowski, czy widzisz co ten Twój rzecznik wyprawia?, jak widzisz, to dlaczego nie grzmisz?
g
gosc
Tak jest, bo to może być oszust i kanciarz, dlatego prawo musi bronić lokatora, a nie łobuza, żyjemy w 21 wieku, a nie w 19-stym !
P
Polka
...był przedwojenny właściciel kamienicy, którego interesy reprezentuje teraz kurator ?
P
Polka
....był przedwojenny właściciel ?
S
Serpico
I jeszcze sprawdzić dokładnie sprawdzić czy ten Piotruś ma rzeczywiste dokumenty do zarządzania tą kamienicą czy to czasem nie są fałszywki, już nie jeden taki był co to był spadkobiercą !
P
Prawy do lewego
To co karany już nie może posiadać kamienicy ? co za bełkot. A co do prawa to akurat prawo w naszym kraju jest korzystniejsze dla lokatorów a nie dla właścicieli. Natomiast w tym przypadku nie chodzi o złe prawo ale o jego ewidentne łamanie przez pana Piotra czy jak mu tam. W naszym kraju prawo naprawe nie jest złe natomiast dramatyczna jest nieudolność jego egzekwowania przez organy do tego uprawnione.
S
Serpico
Masz gościu rację w 100 %, takiemu Piotrusiowi należy stłuc ryja żeby co najmniej przez tydzień nie mógł się poznać w lustrze !
m
masa kałowa
i takiego własciciela jak ten gostek Piotruś H. chciałbym spotkać osobiście. Bardzo ale to bardzo chciałbym z tym typkiem pogadać w cztery oczy i wytłumaczyć mu to i owo.....
n
nadzieja
Ponieważ sprawiedliwości nie możemy się doczekać od władz, żywimy nadzieję, że skoro w przyszłości "sprawiedliwi posiądą ziemię i będą się na niej wielce rozkoszować", to wśród nich nie będzie nikogo zachłannego i pozwalającego skrzywdzić drugiego człowieka.
o
obserwator
takie zwykle ble,ble,ble urzednicze-nic z nego nie wynika dla tej biednej kobieciny... napiszcie od razu,czyim znajomym jest ow piotr.h ii od razu wszystko stanie sie jasne. nasuwa sie tylko jedno okmreslenie -BANDYCKIE WOBEC SWOICH OBYWATELI PANSTWO-A O PREZYDENCIE KRAKOWA-SZKODA MOWIC..... PEWNIE JAK KAZDY PROFESOR-MOCNO ODERWANY OD RZECZYWISTOSCI.
g
gosc
Takie postępowanie nowych właścicieli jest wysoce naganne wobec lokatorów, nasi radni, posłowie, powinni w sejmie przegłosować odpowiednie prawo, a policja i prokuratura powinny z urzędu reagować na sygnały od lokatorów na takie postępki.Należało by także sprawdzać niekaralność nowych ,,właścicieli" kamienic.
g
gosc
Takie postępowanie nowych właścicieli jest wysoce naganne wobec lokatorów, nasi radni, posłowie, powinni w sejmie przegłosować odpowiednie prawo, a policja i prokuratura powinny z urzędu reagować na sygnały od lokatorów na takie postępki.Należało by także sprawdzać niekaralność nowych ,,właścicieli" kamienic.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska