Ulica Lema prowadzi w maliny
Okazuje się jednak, że namalowane strzałki i pasy mogą przydać się wcześniej. Koparkom, ciężarówkom i dźwigom, które będą rozjeżdżać drogę podczas budowy hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach. Na razie zasady poruszania się po jezdni ćwiczą dzięki nim rowerzyści, rolkarze i biegacze. Są na niej gotowe znaki, przystanki, sygnalizacja, a nawet regularnie zapełniające się kosze na śmieci. Brakuje tylko aut. Ale przecież to drobiazg.
Okoliczni mieszkańcy nie mogli się nadziwić widza ekipę robotników w pomarańczowych uniformach malującą pasy na jezdni. Uwijali się szybko. Byleby zdążyć przed otwarciem ulicy... za dwa lata. - To jakaś paranoja. Po co już teraz? Przecież farba wypłowieje. Kto ma korzystać z tych znaków? Piesi? - dziwi się Iwona Grzywna, mieszkanka Czyżyn.
Bardziej jednak dziwi to, że na dokładnie położoną białą farbę już niedługo wjedzie ciężki sprzęt. Lema ma się stać droga dojazdową do plac budowy hali widowiskowej. - Zapewne droga będzie wykorzystywana w pewnej części - mówi prezes Agencji Rozwoju Miasta, która ma przeprowadzić budowę obiektu, Bartłomiej Cieciak.
Wykorzystać ulicę chce też wykonawca hali firma Mostostal Warszawa. Zgodnie z wytycznymi dokumentacji projektowej wjazd na plac budowy może odbywać się albo od strony al. Pokoju, gdzie konieczne byłoby wykonanie drogi technologicznej, albo ulicą Lema. - W przyszłym tygodniu wystąpimy do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie o pozwolenie na udostępnienie budowie jednego z tych wjazdów. - informuje Kinga Romanowska, rzeczniczka Mostostalu Warszawa. - Na pewno pozwolenie na korzystanie z ul. Lema z naszego punktu widzenia byłoby korzystniejsze, gdyż niezwłocznie moglibyśmy przystąpić do prac - kwituje.
Sam prezydent Krakowa Jacek Majchrowski odpierając ataki mediów, że za 19 mln zł zbudowano ulicę donikąd zadziornie oznajmił w momencie podpisania umowy na wykonanie hali, że teraz Lema nie będzie już droga w krzaki, ale prowadzącą na plac budowy. Może malowanie pasów pod koparki i betoniarki to od dawna zapowiadane wyjście urzędników na przeciw przedsiębiorcom.
Co na to zarządca drogi? - Zgodnie z projektem, po zimie, wykonawca pierwszego etapu ulicy Lema wykonał oznakowanie poziome w technologii grubowarstwowej. Bezkosztowo - informuje rzecznik ZIKiT, Jacek Bartlewicz. Na odpowiedź na pytanie dlaczego nie można było poczekać z malowaniem, choćby rok, czy dwa, nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Czy malowanie oznakowania drogi na dwa lata przed jej oddaniem do użytku ma mieć jakikolwiek sens? Co jeszcze powinno powstać na drodze, którą nie przejechał żaden kierowca? Zachęcamy do podzielenia się opinią na naszym forum
Korki w Krakowie. Sprawdź mapy na żywo
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy