Drugi z uczestników krwawego rajdu w czasie juwenaliów 24-letni Tomasz O. został już prawomocnie skazany na 2 lata więzienia za pobicie uczestników studenckiej zabawy. Za udział w tym pobiciu, znieważenie policjantów, stosowanie wobec nich przemocy i uszkodzenie ciała ochroniarza Dawid M. odsiaduje już karę 3 lat więzienia.
Teraz będzie miał do odbycia kolejny wyrok 10 lat pozbawienia wolności. Sąd Apelacyjny w Krakowie wydał właśnie już prawomocny.
Dawid M. ze znajomym Tomaszem O. spotkali się 10 maja 2013 r. na stacji benzynowej, pili piwo. Potem z mieszkania zabrali dwa noże.
- Dla samoobrony - przekonywał potem Dawid M. Tomasz O. wziął miotacz gazu. Po północy zjawili się na miasteczku studenckim. W jednym z klubów Dawid M. wyciągnął nóż i zaczepiał przypadkowe osoby.
W pewnym momencie podbiegł do jednego z chłopaków i bez słowa uderzył go nożem w brzuch, klatkę piersiową oraz przedramię.
Pytany, z jakiego powodu tak się zachował, odparł, że został zaczepiony w związku z sympatią do jednego z klubów piłkarskich. Chwilę później nadszedł pijany i agresywny Tomasz O. Dawid M. zadawał ciosy nożem kolejnym osobom, a Tomasz O. psikał w nie gazem. Obaj budzili zgrozę na miasteczku studenckim w podczas juwenaliów. Podczas rozprawy Dawid M. nie krył zdenerwowania. W pewnej chwili nie zdołał zapanować nad nerwami i wybuchnął.
- Dobra, proszę mi dać 15 lat! Dziękuję. To wszystko? - podniósł głos w stronę składu sędziowskiego. Mówił, że niewiele pamięta z przebiegu zajścia tak był pijany. Opowiadał, że „doszło do sprzeczki o nic” i wtedy użył noża, gdy ktoś na miasteczku studenckim zaczepił jego kolegę.
Żałował swojego zachowania i przepraszał pokrzywdzonych, bo przecież „każdy popełnia błędy”. Skruszony był też Tomasz O., który przed sądem odpowiadał z wolnej stopy. Zaprzeczał, by atakował interweniujących policjantów, ale przyznał, że wobec innych ludzi użył gazu, bo myślał, że zostanie przez nich pobity.
Tomasz O. odpowiadał też za tzw. stalking, czyli uporczywe nękanie dziewczyny. Groził jej, numer telefonu umieścił na portalu randkowym, a wulgarne wpisy zamieszczał na Facebooku.
- Zrobiłem tak, bo ona bawiła się moimi uczuciami, a ja ją kochałem - przekonywał. Kilka razy powtórzył, że jest bardzo wrażliwy.
WIDEO: Przełom w poszukiwaniu zaginionych. Polska wprowadza system Child Alert
Źródło: TVN24, x-news
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska