Po godz. 11 na al. Pokoju auto uderzyło w przystanek tramwajowy Francesco Nullo. Zniszczona została część barier oddzielających peron od jezdni, jednak w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Do incydentu doszło na jezdni w kierunku centrum miasta. Pojazd jadący prawym pasem ruchu chciał wyprzedzić auto nauki jazdy, zajeżdżając drogę samochodowi jadącemu na lewym pasie ruchu.Kierowca tego ostatniego odbił w bok aby uniknąć stłuczki i uderzył w przystanek tramwajowy Francesco Nullo.
Nie ma ofiar w ludziach. Zniszczeniu uległy barierki przy przystanku.
byłeś tam "meksyku"? byłeś ale w swojej wyobraźni...
K
KR
Jak w temacie
R
Rozumiem
Jednego nie rozumiem. Samochód uderzył lewą stroną w przystanek, a prawa strona auta jest uszkodzona. Na zdjeciu uszkodzonego przystanku widać plastikowy zderzak - pojazd na fotce ma zderzak.
Czy ktoś to może wyjaśnić?
a
antek
moze sie okazac ze nie jestes z Krakowa :P
b
beno
Jaka metropolia takie newsy
k
kuba
Kraków raczej cieszy sie zainteresowaniem angoli, alfonsów i panienek do towarzystwa
m
meksyk
Przepisowa jest jazda prawym pasem. Jeśli ktoś blokuje lewy pas, to nie jedzie przepisowo.
R
Rolnik
u mnie na wsi sa lepsze sciezki niz asflat w Krakowie
s
s
Z Jeleniej Góry a nie z Jędrzejowa.
j
ja
nawet jeżeli łajza to pojechał przepisowo, w przeciwieństwie do jakiegoś śpieszącego się łosia...
j
ja
po pierwsze trzeba przeczytać. że to nie sprawca, po drugie odróżnić Dolny Śląsk od Świętokrzyskiego kosztowałoby szarą komórkę za dużo wysiłku :)
m
meksyk
A jednocześnie jest mistrzem lewego pasa, który najprawdopodobniej jechał prawie równolegle z L-ką utrudniając innym skuteczne jej wyprzedzenie.
Do tego widać, że nie jest doświadczonym kierowcą skoro nie potrafił przewidzieć zachowania kierowcy, który na pewno dość szybko zbliżał się prawym pasem do L-ki znajdującej się przed nim. Gdyby patrzył w lusterka i myślał o tym co się dzieje na drodze, to by po prostu lekko zwolnił albo nawet gwałtowniej zahamował, ale nie wbijając się w barierki. Alternatywnie mógł po prostu przyspieszyć odpowiednio wcześniej, nie zostawiając miejsca do wbijania się przed niego i po prostu wyprzedzić kursanta.
Oraz, lepiej przydzwonić w auto wymuszające pierwszeństwo, niż stanowić zagrożenie dla ludzi na przystanku.
Podsumowując: nieprzyjemna sytuacja, ale pokrzywdzony zachował się na drodze jak ostatnia łajza i jakoś mi go nie żal (całe szczęście, że ludziom na przystanku nie zrobił krzywdy).
c
cv
ja tak zrozumiałem to że ten kierowca jest ofiarą wymuszenia pierwszeństwa?