Władze Krakowa od kilku lat nie potrafią dojść do porozumienia z rodziną Ziobrowskich, do której należy 15-hektarowy teren Lasu Borkowskiego na południe od Żywieckiej. Strony wciąż nie mogą ustalić ceny, za którą miasto mogłoby kupić, a właściciele byliby skłonni sprzedać las.
- Miasto mówi, że ma dobrą wolę, ale ja tej woli nie widzę. Na razie czekamy do kwietnia. Wtedy mija termin ważności operatu szacunkowego zleconego przez miasto i powinien powstać nowy - mówi Wojciech Ziobrowski, jeden ze współwłaścicieli lasu Borkowskiego.
Kraków. Las Borkowski został ostatecznie rozdzielony, ruszył...
Jak udało nam się dowiedzieć, władze miasta 20 kwietnia wyłoniły rzeczoznawcę majątkowego i zleciły mu przygotowanie nowego operatu szacunkowego. Poprzedni operat wskazał, że działki na których leży Las Borkowski są warte 10 mln zł. Natomiast według wyceny Ziobrowskich jest to niecałe 18 mln zł. Czy nowa wycena miasta będzie bliższa tej ceny? Przekonamy się w najbliższym czasie.
Wojciech Ziobrowski zwraca uwagę, że urzędnicy cały czas różnymi sposobami starają się obniżyć wartość lasu. Tak było, gdy w zeszłym roku Wydział Geodezji zmienił przeznaczenie gruntów z „różnych” na „lasy”. Od działań miasta odwołali się Ziobrowscy. Ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze podtrzymało decyzję urzędników. Ziobrowscy sprawę skierowali więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Magnes, kultura Gazura
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto