FLESZ - Turystyka otwiera się na zagranicznych gości
W Małopolsce średnie wynagrodzenie dobija już wedle GUS do 6,2 tys. zł brutto. To wzrost o ponad 9 proc. rok do roku i 7 proc. w porównaniu z lutym 2021. Zawdzięczamy go głównie trzem sektorom gospodarki: informacji i komunikacji, gdzie płace wzrosły średnio o… 18,3 procent, administrowaniu i działalności wspierającej (skok o 13,7 proc. rok do roku) oraz…. zakwaterowaniu i gastronomii. W tej ostatniej GUS odnotował w marcu wzrost o 9,8 proc., co może co najmniej dziwić, zważywszy dramatyczną sytuację w wielu firmach z tego sektora. Wyjaśnienie jest jednak w miarę proste: poza Krakowem turystyka radzi sobie zaskakująco przyzwoicie i ostatnio - w związku z planami luzowania restrykcji przez rząd - zaczęła znów intensywnie szukać pracowników; świadczą o tym zarówno dane napływające z pośredniaków, jak i wysyp ofert w popularnych portalach rekrutacyjnych.
Z kolei część gastronomii przestawiła się bardzo sprawnie na realizację zamówień na wynos, a część przez ostatni czas pandemii działało niemal normalnie (np. znane restauracje sieciowe), co wymagało dopływu kadr; teraz wszyscy znowu szukają pracowników w związku z luzowaniem obostrzeń.
Jedna bardzo ważna uwaga: na statystyczną wysokość płac w najbardziej dotkniętych przez pandemię branżach silnie wpływały w ostatnich miesiącach także zwolnienia pracowników. Wedle najnowszych danych GUS, stan zatrudnienia w zakwaterowaniu i gastronomii wyniósł w marcu 2021 r. niespełna 80 proc. stanu z marca 2020 r. Oznacza to, że pracę stracił co piąty pracownik tego sektora! Redukcje objęły głównie osoby wykonujące najprostsze prace, z najniższymi kwalifikacjami, a więc i najmniej zarabiające – co automatycznie podbiło średnią płac. To samo zjawisko wystąpiło w administrowaniu i działalności wspierającej, gdzie pandemiczne redukcje (rok do roku) objęły w sumie aż 11 proc. pracowników.
Informatyka, informacja, komunikacja, specjaliści - jak burza
Na przeciwległym biegunie jest sektor, któremu Małopolska – a zwłaszcza Kraków – zawdzięcza historyczny awans w rankingach zarobków. W informacji i komunikacji zatrudnienie bardzo mocno wzrosło - w całej Małopolsce o 9,4 proc., a w Krakowie o kilkanaście procent rok do roku. Rekrutacje cały czas trwają, ba, stale ich przybywa. W portalach rekrutacyjnych można znaleźć ponad 5 tys. ofert na różnorodne stanowiska w tym dynamicznie rosnącym segmencie rynku, z czego około 4 tys. jest w różnym stopniu związana z możliwością zdalnego wykonywania zadań.
Firmy informatyczne, technologiczne, centra usług dla biznesu (zatrudniające już 80 tys. osób) szukają tysiące specjalistów, o wielu z nich biją się między sobą – a to szybko winduje pensje. I tak będzie dalej, bo liczba absolwentów kierunków związanych z tym sektorem gospodarki jest zdecydowanie zbyt mała w stosunku do potrzeb; firmy coraz częściej sięgają po imigrantów z Zachodu (a ściślej – południa Europy): Portugalii, Hiszpanii, Włoch, gdzie jest wyraźnie wyższe bezrobocie, zwłaszcza wśród młodych, a zarobki niewiele się już różnią, szczególnie po uwzględnieniu siły nabywczej.
Znaczny skok zatrudnienia – o prawie 6 proc. rok do roku - odnotowaliśmy też w Małopolsce w drugim przyszłościowym sektorze, czyli działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej. W sumie pracuje w nim już 37 tys. osób, czyli o 7 tys. więcej niż w całym transporcie i gospodarce magazynowej. Co cieszy, lekki przyrost liczby pracowników GUS sygnalizuje także w budownictwie, które odgrywa w naszym regionie – i jego stolicy – kluczową rolę w rozwoju gospodarczym. Nieznacznie – o 1 proc. – spadło natomiast zatrudnienie w przetwórstwie przemysłowym; ma to jednak związek nie tyle ze zwolnieniami, co z przechodzeniem części załogi na emerytury i przyspieszoną automatyzacją oraz robotyzacją części przedsiębiorstw.
A w mikroformach stara bida?
Analizując te liczby trzeba pamiętać, że GUS-owska średnia pensja za marzec 2021 została wyliczona na podstawie danych napływających z podmiotów należących do sektora przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób, a więc nie obejmuje mikrofirm, gdzie zarobki są znacznie niższe, zwłaszcza w tzw. Małopolsce powiatowej, z dala od Krakowa. Wedle innych szacunków, co dziesiąty Małopolanin zarabia płacę minimalną lub minimalnie więcej, a więc poniżej 3 tys. zł brutto miesięcznie.
Z drugiej strony jednak, wspomniana średnia odnosi się do wynagrodzeń aż 520 tys. zatrudnionych (w tym 224 tys. w samym Krakowie) w sektorze przedsiębiorstw i stanowi punkt odniesienia dla podwyżek także w mikrofirmach oraz w sektorze publicznym. Wydają się one nieuchronne, zwłaszcza że w najbliższym czasie coraz więcej firm wyruszy na poszukiwanie pracowników w związku z odmrożeniem gospodarki, a z przyczyn demograficznych już teraz występują na rynku olbrzymie deficyty. A które branże płacą dziś w Małopolsce najlepiej? Jeśli chcesz poznać szczegóły, kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
Firmy w Krakowie i Małopolsce chcą zatrudnić tysiące nowych ...
- Krakowskie absurdy budowlane. Deweloper płakał, jak to wymyślał
- Najdroższe psy. Oto rasy, za które trzeba zapłacić najwięcej
- Drewniane domki do kupienia w Małopolsce do 200 tys.
- Miss Małopolski. One walczą o sławę i koronę miss!
- Centrum Krakowa czeka rewolucja. Planują ulice, ogrody i park kolejowy z rowerostradą
- Termy z basenem na stadionie Wisły są już gotowe. Byliśmy w środku
