https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Bolek wpadł pod koła żołnierzom. Gdy wyzdrowiał, został kapralem

Karolina Gawlik
Bolek zdrowy pojechał do Warszawy i tam pracuje jako kapral.
Bolek zdrowy pojechał do Warszawy i tam pracuje jako kapral. KTOZ
Na obrzeżach Krakowa wojskowi potrącili psa. Myśli o nim nie dawały im spokoju, więc gdy się wyleczył, trafił do służby pod ich skrzydła. Poznajcie historię kaprala Bolka.

Ta poruszająca historia zaczęła się późną kwietniową nocą, kiedy żołnierze z warszawskiego Kontrwywiadu Wojskowego przejeżdżali przez obrzeża Krakowa. Wtedy pod ich koła wpadł średniej wielkości pies. Nie zdążyli wyhamować samochodu.

O godzinie 3. rano trzech roztrzęsionych wojskowych wbiegło do lecznicy LuxVet z pechowym czworonogiem na rękach. Opowiedzieli dyżurnemu lekarzowi, co się wydarzyło. Psiak był potrubowany, ale jego życiu nic nie zagrażało. Spędził u weterynarzy tydzień. Za kurację zapłacił generał Piotr Pytel, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Piesek trafił do krakowskiego schroniska. Tam wolontariusze nazwali go Iszi. Weterynarze z LuXVetu jednak przestrzegli, że pies ma usposobienie włóczęgi, więc może próbować uciec z azylu. Los czworonoga nie pozostał jednak obojętny żołnierzom. Po konsultacji z przełożonymi i samym generałem zapadła decyzja: wracamy po psa.

Jak postanowili, tak zrobili. Przedstawiciele kontrwywiadu przyjechali do schroniska i adoptowali czworonoga. Nadali mu imię Bolek oraz przyznali wojskowy stopień kaprala.

- To wyjątkowa historia. Nie spodziewaliśmy się takiego finału, bo przecież ci wojskowi są z Warszawy - opowiada Aleksandra Wołek z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Często dzwonili pytać, co słychać u psa. Myśl o nim spędzała sen z powiek kierowcy, który go potrącił. Cały czas mówili o nim generałowi. Ten kocha zwierzęta, więc stwierdził, że absolutnie trzeba po niego wrócić.

Gdy tylko kwarantanna Bolka dobiegała końca, żołnierze przyjechali po niego. Mieszka w pomieszczeniu u pana, który opiekuje się jednym z obiektów kontrywywiadu. Choć ma swój kojec, woli spać na kanapie czy fotelu. Kapral Bolek normalnie chodzi do pracy. Polega ona na stróżowaniu i towarzyszeniu wojskowym.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
MWK
Czy ten generał złapał choć jednego agenta obcych sił.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska