Parking działa od wielu lat. Wjazd jest od strony Fieldorfa Nila. Jak mówią mieszkańcy pobliskiego bloku, od około sześciu lat, w tylnej części parkingu zaczęły się gromadzić śmieci.
- Wszyscy twierdzą, że nic się z tym nie da zrobić. Ja już mam dość i napisałam do odpowiednich służb - mówi pani Maria, mieszkanka z bloku przy Fieldorfa Nila.
Rzeczywiście, widok na część parkingu, która przylega bezpośrednio do terenu spółdzielni mieszkaniowej, jest mało przyjemny. Leżą tam stare, porozrzucane płachty, zniszczone szklane akwaria, porozrzucane elementy betonowe, deski, palety, a do tego wraki samochodów, niektóre spalone.

Najgorsze jest jednak to, że z tego miejsca toaletę zrobili sobie pracownicy parkingu oraz kierowcy zostawiający na nim samochody. Jak na ironię, swoje potrzeby fizjologiczne załatwiają raptem kilkaset metrów od siedziby... Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przy Prądnickiej. W stacji słyszymy, że za to co dzieje się na parkingu, odpowiada właściciel.
Teren jest gminny, oddany we władanie Zarządowi Infrastruktury Sportowej. Ten z kolei ma podpisaną umowę na dzierżawę z klubem KS Clepardia. Boisko i parking leżą na tej samej działce.
Po apelach mieszkańców zareagowała na razie straż miejska. - Kilka dni temu wpłynęło do nas pismo w tej sprawie. Postaramy się jak najszybciej doprowadzić do rozwiązania problemów, z którymi borykają się mieszkańcy - zaznacza Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej.
Do sprawy będziemy wracać.
ZOBACZ KONIECZNIE: