Za to wszystko odpowie teraz przed sądem. Prokuratura z Krowodrzy oskarżyła go o znęcanie się nad zwierzęciem i naruszenie polskiego i europejskiego prawa o ochronie przyrody (ustalenia Rady Europy).
Zobacz także: Kraków: nie wiedzieli, że zgłosili miasto do Tour de France
To pierwszy przypadek w Krakowie zastosowania tego prawa w sprawie karnej. A europejskie prawo jest surowe - za naruszenie powyższego przepisu grozi do pięciu lat więzienia (w Polsce za znęcanie się nad zwierzętami - tylko do roku).
Do Polski lwica przyleciała w sierpniu 2009 r. Bułgar kupił ją od firmy handlującej zwierzętami za 1250 euro.
- Lekarz zbadał zwierzę i stwierdził, że jest przewożone w złych warunkach - opowiada prokurator Dorota Polak-Hawranek. Od tej pory śledczy mieli oko na Dimitrija Nikolę. Ten zaś jeździł ze zwierzęciem po całej Polsce.
W październiku 2009 r. Bułgar pozował do zdjęć z lwicą w Chorzowie, obok występującego tam cyrku. Pojechała tam prokurator z Krakowa z lekarzem. - Zwierzę było trzymane w przyczepie kempingowej, w ciasnym pomieszczeniu za przepierzeniem z dykty. Postanowiliśmy je zabrać właścicielowi - tłumaczy prok. Hawranek.
Bułgarowi postawiono zarzuty. Przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze - więzienia w zawieszeniu oraz przepadku lwicy.
Zwierzę trafiło do zoo w Warszawie, gdzie przebywa do dziś. Jest zdrowe, ale jak mówią pracownicy zoo, zachowuje się trochę dziwnie. Niechętnie wychodzi na wybieg. To prawdopodobnie efekt traumy, którą lwica przeszła podczas "tournee".
Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**
Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **