https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Burza wokół odsunięcia konserwator zabytków od postępowania dotyczącego budowy na Stradomiu. Będzie społeczna kontrola inwestycji?

Piotr Tymczak
Wielkie zaskoczenie, zdziwienie, oburzenie - takie są reakcje osób związanych z ochroną zabytków odnośnie decyzji wojewody małopolskiego Piotra Ćwika w sprawie odsunięcia małopolskiej wojewódzkiej konserwator zabytków Moniki Bogdanowskiej od prowadzenia postępowania ws. inwestycji Angel Stradom przy ul. Stradomskiej 12-14.

FLESZ - Mieszkanie w wynajętym lokum, w obliczu utraty pracy lub przychodów, jest sporym problemem

od 16 lat

- Decyzję podjął wojewoda małopolski - poinformowano nas w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

A od Urzędu Wojewódzkiego otrzymaliśmy wyjaśnienie, że to Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przekazało wojewodzie wniosek o wyłączenie Moniki Bogdanowskiej z postępowania w sprawie inwestycji przy ul. Stradomskiej 12-14. Teraz generalny konserwator zabytków ma wskazać innego wojewódzkiego konserwatora do prowadzenia sprawy.

Kraków. Jak miasto pozbyło się kamienicy na Stradomiu? Tajem...

- Przepis stanowi, że bezpośredni przełożony pracownika jest obowiązany na jego żądanie lub na żądanie strony albo z urzędu wyłączyć go od udziału w postępowaniu, jeżeli zostanie uprawdopodobnione istnienie okoliczności, które mogą wywołać wątpliwość co do bezstronności pracownika - wyjaśniają w Urzędzie Wojewódzkim. - Biorąc pod uwagę, że wypowiedzi pani konserwator odnośnie inwestycji były negatywne, a część z nich miała miejsce podczas jednoczesnego rozpoznawania spraw dotyczących inwestycji, zaistniały okoliczności, które mogą wywołać wątpliwości co do bezstronności. Nie oznacza to, że stwierdza się stronniczość. Stwierdza się wyłącznie, że przeciętny obywatel mógłby mieć wątpliwości - dodają.

Decyzja wojewody została przyjęta z ogromnym zaskoczeniem i oburzeniem ze strony osób zajmujących się ochroną zabytków. - Z taką sytuacją wcześniej się nie spotkałem, to dziwny i groźny precedens. Odsunięto od postępowania wysokiej klasy specjalistę - komentuje prof. Franciszek Ziejka, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Kraków (SKOZK). - W takiej sytuacji zwrócimy się do generalnego konserwatora zabytków o przeprowadzenie kontroli inwestycji przy ulicy Stradomskiej z udziałem strony społecznej, np. z udziałem przedstawicieli SKOZK - dodaje.

- Jestem bardzo zaskoczony. Tą sprawę trzeba wyjaśnić. Monikę Bogdanowską znam od dawna i mam do niej pełne zaufanie - podkreśla Mikołaj Kornecki, honorowy przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa, także przedstawiciel SKOZK.

Małgorzata Jantos, przewodnicząca Komisji Kultury i Ochrony Zabytków Rady Miasta Krakowa, komentuje: - To sprawa, która będzie budzić różne podejrzenia. Taką decyzję wojewody można zinterpretować tak, że uznaje, iż konserwator zabytków w pewnych sprawach jest kompetentna a w innych nie jest i odbiera jej ich prowadzenie.

Otrzymaliśmy też stanowisko inwestora, firmy Angel Poland: "Jesteśmy firmą, która w swoich działaniach opierała się i opiera o prawo i wydawane decyzje oraz orzeczenia sądowe. Niestety zauważamy, że brak obiektywizmu niezbędnego urzędnikom oraz pojawiające się poważne wątpliwości co do bezstronności występowały w działaniach pani konserwator w stopniu, w jakim nigdy dotąd się nie spotkaliśmy od ponad 17 lat działalności Angel Poland Group w Polsce. Było to przyczyną dla której wystąpiliśmy o wyłączenie pani Moniki Bogdanowskiej z postępowań nas dotyczących. Wiele dotychczasowych działań pani konserwator uważaliśmy za niesprawiedliwe i krzywdzące. Od urzędnika państwowego oczekujemy niczego więcej, aniżeli obiektywizmu w prowadzonych sprawach".

Wojewoda w uzasadnieniu swojej decyzji przywołał wypowiedzi Moniki Bogdanowskiej, w tym część z czasu przed objęciem przez nią stanowiska małopolskiego konserwatora zabytków, które były bardzo krytyczne wobec inwestycji Angel Stradom.

- Urzędnik zawsze ma jakieś zdanie na temat prowadzonej sprawy, jednak powinno ono znaleźć odzwierciedlenie w uzasadnieniu decyzji, którą wydał. Można sobie wyobrazić, że jakaś osoba składa dowolny wniosek do urzędu, czeka na jego rozpoznanie, a jednocześnie widzi w mediach społecznościowych, że urzędnik prowadzący sprawę wypowiada się negatywnie o tej sprawie. To nie jest komfortowe ani dla tej osoby, ani, w konsekwencji, dla tego urzędnika. To jest standardowa sytuacja uzasadniająca wyłączenie - tłumaczą w Urzędzie Wojewódzkim.

Skontaktowaliśmy się z Moniką Bogdanowską, ale nie chciał komentować sprawy. O inwestycji przy ul. Stradomskiej wypowiedziała się m.in. w wywiadzie udzielonym nam pod koniec ubiegłego roku. - Skala zniszczeń substancji zabytkowej, archeologicznej, która jest dobrem nieodtwarzalnym przy okazji tej inwestycji jest nieprawdopodobna. Nie wszystko co tam jest robione, powstaje zgodnie z projektem. Mamy więc utrapienie z tą inwestycją - mówiła wtedy Monika Bogdanowska.

Przypomnijmy, że Monika Bogdanowska na dewelopera prowadzącego inwestycję przy ul. Stradomskiej nałożyła karę w wysokości 500 tys. zł. Kara to efekt niestosowania się inwestora do warunków pozwolenia - rozebrania kopuły nad absydą dawnego kościoła św. Jadwigi na Stradomiu bez powiadomienia wojewódzkiego konserwatora. Deweloper od początku uważał, że kara jest nieuprawniona. W zeszłym roku Monika Bogdanowska doprowadziła do wstrzymania realizacji inwestycji Angel Group. Prace wznowiono dopiero w grudniu.

W styczniu tego roku inwestor wniósł oskarżenie z powództwa prywatnego, o zniesławienie przeciwko Monice Bogdanowskiej. Sąd umorzył postępowanie "z uwagi na brak znamion czynu zabronionego".

Firma Angel Poland kupiła od miasta za ok. 28 mln zł zabytkową kamienicę przy ul. Stradomskiej, by zaadaptować ją na hotel. Historia tej nieruchomości sięga XIV wieku, kiedy wzniesiono kościół św. Jadwigi. Przy świątyni powstał klasztor oraz szpital i cmentarz. Na przełomie XVIII i XIX w. kościół został przebudowany przez Austriaków na obszerną kamienicę, ale w murach gmachu zachowano część dawnej świątyni. W budynku była poczta, później siedziba władz wojskowych, a po II wojnie światowej - mieszkania.

W tyle, za kamienicą, funkcjonowało miejskie przedszkole, które zostało wyburzone. W jego miejscu powstaje apartamentowiec Angel Stradom z podziemnym parkingiem na 150 aut. W 2018 roku podczas wykopów pod apartamentowiec odkryto dawny cmentarz z 1609 ludzkimi szczątkami. Szkielety zostały przewiezione do Raciborska koło Wieliczki, gdzie złożono je w krypcie w przycmentarnej kaplicy.

Zakończenie budowy apartamentowca planowane jest na marzec 2021 r., a hotelu na koniec 2021 r.

Wideo

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Grzegorz
6 czerwca, 23:17, grzeg:

Są tacy wśród internautów, którzy lubią kpić, ironizować. Proszę bardzo, to podobno nawet dobre na samopoczucie.Ja piszę raz jeszcze w duchu całkiem poważnym.

Z jednej strony - perspektywa koszmarnej rudery na długie, beznadziejnie ciągnące się lata. Żadnych złudzeń, żadnej absurdalnej naiwności: ani władze miejskie, ani wojewódzkie, ani oczywiście centralne nie wyłożą w związku z tym żadnych pieniędzy, nie zrobią nic.

Z drugiej strony - możliwość odnowienia, przebudowy, nadania temu miejscusensownej postaci i funkcji, co mogą uczynić TYLKO prywatni inwestorzy. W związku z tym chcą zarobić? Ależ oczywiście, to całkiem słuszne, życzę im, by zarobili.

Każdy może sobie wybrać jedną z tych perspektyw. Ja nie mam cienia wątpliwości.

Każdy żyjący w jakimś kraju i prowadzący w nim działalność gospodarczą ma działać zgodnie z obowiązującym prawem. W tym ustawami Prawo Budowlane i o ochronie zabytków.

E
Ehh
6 czerwca, 23:17, grzeg:

Są tacy wśród internautów, którzy lubią kpić, ironizować. Proszę bardzo, to podobno nawet dobre na samopoczucie.Ja piszę raz jeszcze w duchu całkiem poważnym.

Z jednej strony - perspektywa koszmarnej rudery na długie, beznadziejnie ciągnące się lata. Żadnych złudzeń, żadnej absurdalnej naiwności: ani władze miejskie, ani wojewódzkie, ani oczywiście centralne nie wyłożą w związku z tym żadnych pieniędzy, nie zrobią nic.

Z drugiej strony - możliwość odnowienia, przebudowy, nadania temu miejscusensownej postaci i funkcji, co mogą uczynić TYLKO prywatni inwestorzy. W związku z tym chcą zarobić? Ależ oczywiście, to całkiem słuszne, życzę im, by zarobili.

Każdy może sobie wybrać jedną z tych perspektyw. Ja nie mam cienia wątpliwości.

A skądże prywatni inwestorzy mają pieniądze drukowane przez państwowe banki?Model biznesu prywatnego jest prosty. Uspoleczniac koszty i prywatyzować zyski.

g
grzeg

Są tacy wśród internautów, którzy lubią kpić, ironizować. Proszę bardzo, to podobno nawet dobre na samopoczucie.Ja piszę raz jeszcze w duchu całkiem poważnym.

Z jednej strony - perspektywa koszmarnej rudery na długie, beznadziejnie ciągnące się lata. Żadnych złudzeń, żadnej absurdalnej naiwności: ani władze miejskie, ani wojewódzkie, ani oczywiście centralne nie wyłożą w związku z tym żadnych pieniędzy, nie zrobią nic.

Z drugiej strony - możliwość odnowienia, przebudowy, nadania temu miejscusensownej postaci i funkcji, co mogą uczynić TYLKO prywatni inwestorzy. W związku z tym chcą zarobić? Ależ oczywiście, to całkiem słuszne, życzę im, by zarobili.

Każdy może sobie wybrać jedną z tych perspektyw. Ja nie mam cienia wątpliwości.

G
Grzegorz
6 czerwca, 14:40, Grzegorz:

Proszę o nie branie tego personalnie, ale coś mi tu nie gra. Narzekaniana nadmiar turystów i studentów w internecie tyle że utonąć można. Ale jak pohawia się temat adaptacji jakiegoś zabytku pod hotel, nagle komentarze że miast musi się rozwijać i że żyje... Halo haloooo! O konsekwenję apeluję.

6 czerwca, 14:50, Krystyna85:

Ale czego nie rozumiesz? Różnica jest taka, że komentarze pierwszego rodzaju piszą prawdziwi mieszkańcy w swoim imieniu.

Piszę o ogólnym wrażeniu. Głosy w stylu pisanym przez ludzia podpisującego się "setnie rozbawiony" są czytelne. Ale są i inne... zresztą nieważne. Jeżeli jest tak, że inwestor po prostu ma kontakty, to przykre to. Po pani Gawin więcej się spodziewałem. O! Naiwny ja.

z
zorza

PIS jednym głosowaniem w Radzie Miasta wbrew miejscowemu planowi zagospodarowania zdewastował cały układ komunikacyjny jednej z dzielnic Tarnowa.Oczywiście jest beneficjent tego głosowania, cwaniak i krętacz ale przyjaciel PIS

K
Krystyna85
6 czerwca, 14:40, Grzegorz:

Proszę o nie branie tego personalnie, ale coś mi tu nie gra. Narzekaniana nadmiar turystów i studentów w internecie tyle że utonąć można. Ale jak pohawia się temat adaptacji jakiegoś zabytku pod hotel, nagle komentarze że miast musi się rozwijać i że żyje... Halo haloooo! O konsekwenję apeluję.

Ale czego nie rozumiesz? Różnica jest taka, że komentarze pierwszego rodzaju piszą prawdziwi mieszkańcy w swoim imieniu.

s
setnie rozbawiony

Ale komedia w tych komentarzach :)))) Też chciałem dołączyć do tego chóru pochwalnego. Zła pani, która dba o zabytki, wiwat wszyscy inwestorzy, którzy "uzyskują w Krakowie pozytywne, dobre rezultaty swojej działalności". Ja też śledzę inwestycje każdego dewelopera w Krakowie i też "Osobiście jestem wdzięczny. " za wszystko, co robią dla naszego wspólnego dobra :)))))

G
Grzegorz

Proszę o nie branie tego personalnie, ale coś mi tu nie gra. Narzekaniana nadmiar turystów i studentów w internecie tyle że utonąć można. Ale jak pohawia się temat adaptacji jakiegoś zabytku pod hotel, nagle komentarze że miast musi się rozwijać i że żyje... Halo haloooo! O konsekwenję apeluję.

g
grzeg

Decyzję Wojewody uważam za zdecydowanie słuszną - potencjalnie korzystną dla naszego miasta.Podkreślę raz jeszcze - dla MIASTA - które nie jest zastygłą bryłą, tylko dynamicznym, żyjącym i zmieniającym się organizmem.

Stradomska 12-14 był do tej pory po prostu koszmarna. Jaka z tego korzyść, dziejowa, tożsamościowa, w życiu codziennym, jaka w ogóle?

Angel Poland już uzyskał w Krakowie pozytywne, dobre rezultaty swojej działalności. Osobiście jestem wdzięczny. A że w toku tej działalności uzyskują zysk finansowy? Oczywiście! Tak ma być.

A
Acoztytano

Bogdanowska powinna zostać również pociągnięta do odpowiedzialniści z sprawę dolnych młynów oraz Tytano. Tam działy się z jej strony skandaliczne rzeczy.

G
Gość

Postać pani Moniki budziła kontrowersje w wielu punktach i miejscach. Przecież to nie jest tak, że ktoś odwołał kryształową osobę. Takie kwestie regulują odpowiednie przepisy, więc mówienie o nieprawidłowościach uważam za nadużycie. Ba, z mojej wiedzy wynika, że pani Monika jest w konflikcie z KAŻDĄ instytucją w mieście, która które biorą za cokolwiek odpowiedzielaność. Dzwine ze w jej tematcie bronią ją tylko jacyś bliżej nieznani społecznicy, od lat krzyczacy i nic nie robiacy relanie dla miasta. Czekamy teraz na głos prezydenta Majchrowskiego w tej sprawie!!!

M
Marta

Nie napisaliście o uldze i radości, a jak widzę komentarze, to raczej takie uczucia towarzyszą tej decyzji :P

B
BezpracyNiemaKolaczy

Autor pisze o oburzeniu po odsunięciu pani konserwator. Ja oburzony nie jestem, ja się cieszę. To miejsce ma szansę w końcu wyglądać inaczej, niż zapadła rudera, a pani konserwator robiła wszystko, żeby roboty wstrzymać. Kraków to piękne miasto i ruina w tak pięknym miejscu po prostu je szpeci. Nie wiem, jak to miało wyglądać zdaniem pani Bogdanowskiej? Lepiej, żeby się wszystko zapadło?

A
Ana74

Naprawdę nie rozumiem oburzenia. Urzędnik może być i światowej klasy specjalistą, ale w momencie w którym traci obiektywizm dla sprawy, powinien sam się od niej odsunąć. A tu mieliśmy działania, które – jeśli wierzyć temu, co mówi wykonawca, zachodzą wręcz o nękanie. Społeczna kontrola? I co, wezmą w niej udział poplecznicy pani konserwator, którzy orzekną że miała rację? Nie róbmy cyrku, niech miasto zleci niezależną kontrolę jakiejś firmie od audytów i będziemy mieli sytuację czarno na białym

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska