To pierwszy konkurs w Krakowie, który Dźwigaj, autor wielu pomników Jana Pawła II, wygrał. Zwycięski projekt przedstawia pękający mur berliński i wygięte w łuk ostrze szabli, symbol oficerskiego honoru. Ma mieć prawie 12 metrów wysokości i kosztować 400 tys. zł. Koszty pokryje stowarzyszenie im. płk. Ryszard Kuklińskiego. Pracę Dźwigaja poparło tylko 9 z 18 jurorów. Przeciw było 8 osób, jedna wstrzymała się od głosu. "Za" byli głównie radni miejscy i członkowie stowarzyszenia czczącego pamięć oficera. Są zachwyceni pracą. - Dyskusja była ożywiona, ale to jedyny projekt, który spełnia wymogi konkursu. Konkurencyjna praca była płytą z większej odległości niezauważalną - mówi radny PiS Jan Franczyk. - Ten pomnik przekazuje ideę, którą ma upamiętnić. Łączy na placu architekturę starego dworca i nowoczesnej galerii - dodaje radny Mirosław Gilarski (PiS).
Kraków: dostali kontrakt od NFZ, ale odsyłają pacjentów
Architekci się z tym nie zgadzają. - Wśród prac są takie, które charakteryzują się wysokimi walorami, kulturą i poszanowaniem tego, co istnieje. Ta wskazana do 1. nagrody to przykład niestosownego krzyku, zaburzającego ład przestrzenny - grzmi Romuald Loegler, architekt, projektant placu Nowaka-Jeziorańskiego w obecnej formie. Loeglera popierają koledzy po fachu. - Łuk psuje architekturę placu. Z przesłaniem ideowym możemy się zgadzać, choć pytanie, czy pękający mur nie pasuje bardziej do Berlina niż Krakowa - mówi główny architekt miasta Andrzej Wyżykowski. - Ta praca, w tej lokalizacji, jest dla mnie nie do zaakceptowania - kwituje.
Pomnik zatem może nie powstać, bo to m.in. Wyżykowski będzie go opiniował już w fazie realizacji. Jak również konserwator zabytków i miejska komisja urbanistyczno-architektoniczna. Znajdzie się w niej sporo przeciwników projektu Dźwigaja. Co więcej, protesty mogą pojawić się na etapie zdobywania pozwoleń budowlanych i skutecznie zablokować ich udzielenie. Zarzutom dziwi się Henryk Pach, prezes stowarzyszenia im. płk. Ryszarda Kuklińskiego. - Projekt wyłoniono w tajnym, demokratycznym głosowaniu. Poprzedziła je dwudniowa dyskusja - zauważa. Wspomina, że jeszcze w trakcie obrad Loegler zapowiadał blokowanie realizacji pomnika. Takie zachowania uznaje za niestosowne. - Wszystkie 32 prace zostały dopuszczone bez zastrzeżeń, że któraś narusza prawa autorskie pana Loeglera - dodaje Pach. - Obawiam się, że pomnik może nie powstać, bo wpływy pana Loeglera są potężne - kwituje.