Obecnie parking, który liczy ok. 350 miejsc postojowych, jest dostępny tylko podczas imprez. Przez większość czasu stoi pusty. - System parkingowy nie był objęty konkursem na koncepcję Centrum Kongresowego. Nie został on też objęty dokumentacją projektową. Więc nie mógł zostać zamontowany podczas prac budowlanych - wyjaśnia Jan Machowski kierownik referatu ds. informacji medialnej biura prasowego urzędu miasta. - Założenia do projektu były przygotowywane w pierwszej połowie 2007 roku. Wtedy była inna wielkość strefy parkingowej - dodaje Machowski.
Teraz urzędnicy chcą naprawić swoje zaniedbanie. Ogłosili właśnie przetarg na przygotowanie systemu, który pozwoli korzystać z parkingu mieszkańcom. Swoją ofertę złożyło siedem firm. Pięć z nich zostało zaproszonych do dalszych rozmów. Zwycięzcę mamy poznać na początku października. Będzie miał on dwa miesiące na wykonanie zadania.
Tymczasem oburzenia nie kryją miejscy radni. - To jest kolejny skandal. Były zapewnienia urzędu o tym, że inwestycja została skończona w całości. A teraz okazuje się, że trzeba dopłacić do niej kolejne pieniądze - oburza się Mirosław Gilarski z PiS. - To jest jakaś niekończąca się historia. Najpierw stadion Wisły, ostatnio teatr Variete, teraz Centrum Kongresowe. Po prostu brak słów - dodaje.
Zaskoczony jest także Grzegorz Stawowy (PO). - Byłem przekonany, że ten parking już działa. Szczególnie, że podczas prezentacji funkcjonowania centrum mówiono nam, że parking będzie jednym ze źródeł zarobku - mówi. - Jestem ciekaw, czy ktoś z urzędników policzył, ile miasto straciło przez te 11 miesięcy, kiedy funkcjonuje centrum, a nie działa parking - dodaje.
Tematem ma dziś zająć się komisja budżetowa. - Zapytamy urzędników, skąd wezmą środki na te prace i ile to będzie kosztowało. Operatorem obiektu jest Krakowskie Biuro Festiwalowe, dlatego jestem ciekaw, czy pokryje koszta ze swojego budżetu - mówi Dominik Jaśkowiec, radny PO.
Przedstawiciele magistratu na razie nie chcą jednak zdradzić, ile pieniędzy zarezerwowali na stworzenie systemu. - Procedura przetargowa wciąż trwa. Kwotę, jaką zamierzamy przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia, podana zostanie w dniu otwarcia ofert, które złożyły firmy - wyjaśnia Machowski.
Nie będą to jednak pierwsze pieniądze wydane na poprawki w obiekcie, który został oddany do użytku w październiku 2014 roku. Urząd musiał już wydać 1,7 mln zł na montaż systemów oddymiania w części klatek schodowych. Okazało się, że podczas budowy nie zostały one zainstalowane. Z tego powodu obiektowi groziło zamknięcie, ale w ostatniej chwili udało się go uniknąć. - To tylko pokazuje, jak każda inwestycja w tym mieście jest niedopracowana. Zbliżały się wybory i prezydent potrzebował sukcesów. Jestem ciekaw, ile jeszcze niedociągnięć wyjdzie w najbliższych latach - mówi radny Gilarski.
Follow https://twitter.com/dawidserafinn