https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Chcą rozbudować sortownię śmieci. Okoliczni mieszkańcy protestują [WIDEO]

Dawid Serafin
Zbigniew Palka ma obawy, że po rozbudowie firmy i zmianie technologii  smród śmieci unoszący się w powietrzy będzie jeszcze większy. Za jego plecami widać sortownię, która działa przy ul. Półłanki
Zbigniew Palka ma obawy, że po rozbudowie firmy i zmianie technologii smród śmieci unoszący się w powietrzy będzie jeszcze większy. Za jego plecami widać sortownię, która działa przy ul. Półłanki Dawid Serafin
Trudny do wytrzymania smród śmieci unoszący się w powietrzu to codzienność z jaką muszą zmagać się mieszkańcy os. Złocień.

WIDEO: Chcą rozbudować sortownię śmieci

Autor: Dawid Serafin/Gazeta Krakowska

Przez 13 godzin mieszkańcy okupowali sortownie śmieci przy ulicy Półłanki. Powód? Firma Van Gansewinkel chce w tym miejscu rozbudować zakład przetwarzania odpadów. Okoliczni mieszkańcy już teraz narzekają na fetor, który unosi się w powietrzu. Mają też pretensje do urzędników, że nie przeprowadzili pogłębionej analizy, jak inwestycja będzie oddziaływała na okolicę i środowisko. Przedstawiciele magistratu tłumaczą, że prawo nie nakazuje im przygotowania takiej dokumentacji.

Tymczasem codzienne życie w pobliżu zakładu jest dla mieszkańców bardzo uciążliwe. Sprawdziliśmy. Nawet w sporej odległości można wyczuć w powietrzu smród. W upalne dni jeszcze się on nasila. Krakowianie mieszkający w sąsiedztwie od dłuższego czasu próbują się dowiedzieć, jak rozbudowa sortowni wpłynie na jeszcze większą intensywność nieprzyjemnego zapachu.

- W lipcu ustaliliśmy z właścicielem, że spotkamy się w ostatni wtorek. Miano nas oprowadzić po zakładzie i opowiedzieć o wpływie nowej technologii na nasze życie - mówi Zbigniew Palka, sąsiad sortowni. Jednak w ostatniej chwili przedstawiciele firmy zmienili zdanie i mieszkańców do środka nie wpuścili. Powód? Brak osoby, która mogłaby przeprowadzić dla nich szkolenie BPH. Bez niego nie można wejść do zakładu.

- Postanowiliśmy, że w takim razie pozostaniemy na terenie zakładu i poczekamy, aż ktoś nas przeszkoli - opowiada Palka. W sumie nieplanowana okupacja trwała 13 godzin. Krakusi w zakładzie spędzili noc. Odpowiedni pracownik przybył dopiero wczoraj o godzinie 6 rano. Szkolenie trwało niecałe 5 minut.

Zapewnienia inwestora, że rozbudowa i nowa technologia nie pogorszą jakości ich życia nie przekonuje jednak mieszkańców. - To nie jest obiekt zamknięty. Powinna być wentylacja, filtry, a ta hala jest otwarta przez co sortowanie odbywa się w przeciągu. Mój syn pracował w tym zakładzie i wie, że tam nie ma żadnych pochłaniaczy - twierdzi Zbigniew Dziewoński, również sąsiad sortowni.

Prezes van Gansewinkel Kraków Robert Sulich zapewnia, że spółka ma zamiar dalej powadzić konsultacje społeczne z mieszkańcami w sprawie rozbudowy zakładu i zmiany technologii.

- Mogę też zapewnić, że przestrzegamy przepisów z zakresu ochrony środowiska - mówi Sulich.

Tymczasem firma już złożyła wniosek o pozwolenie budowlane, a miejski wydział kształtowania środowiska wydał cztery tzw. decyzje o uwarunkowaniach środowiskowych dla zakładu w latach 2011-2015.

Były pozytywne, co pozwala na funkcjonowanie sortowni. Ale tylko dla pierwszej z nich przeprowadzono analizy oddziaływania na środowisko. Dla planowanej inwestycji, czyli budowy instalacji do biologicznego przetwarzania odpadów już nie.

- Nie było potrzeby przeprowadzenia nowej analizy. Inwestycja zamyka się w obszarze pierwszej decyzji. To raczej modernizacja zakładu - broni urzędników Krystyna Śmiłek, wicedyrektor wydziału kształtowania środowiska.

Dodaje też, że sanepid i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydały pozytywną opinię dla inwestycji.

Komentarze 17

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Przejeżdżałem koło tego zakładu dziś wieczorem. Smród taki, że aż chce się wymiotować. Ten fetor tysięcy ton starych, gnijących śmieci znam dobrze, za granicą latami pracowałem w takim zakładzie. Różnica polega na tym, że tam tak śmierdziało w środku hali, nigdy na zewnątrz, ba - nie miało prawa zaśmierdzać okolicy - za nierozprzestrzenianie się smrodu był odpowiedzialny specjalny system filracji powietrza oraz użycie specjalnego "ulepszacza zapachu" o przyjemnej woni. Dodatkowo, "mokre" śmieci nie miały prawa być składowane zbyt długo - musiały być przetworzone w odpowiednim czasie. Sądząc po niebywałym smrodzie w okolicy tej sortowni, zakład ten nie posiada żadnego systemu filtracji. Biorąc to pod uwagę, absolutnie niebywałe jest wydanie przez miasto, sanepid i agencje śrosowiskowe pozytwnej opinii na rozbudowę, kiedy nieopodal znajduje się osiedle mieszkaniowe o populacji kilku tysięcy osób. To absolutny skandal.
p
pracująca na ul. Półłanki
Ja pracuje ul. Półłanki i ten smród wpada nam czasami przez okno do biura, nawet w samochodzie go czuje jak wyjeżdżam z pracy...
x
xxx
To osiedle nie jest dziwne tylko napływowi mieszkańcy, którzy nigdy nie powinni zostać nazwano krakusami a raczej powinni byc okrwslani jakos wsiury z dziury się tu sprowadzili i maja same problemy. Kupili tanio mieszkanie i chcą się czuć jak na woli justowskiej szkoda ze jeszcze nie protestują żeby Wawel był bliżej.
ALE do rzeczy. Mieszkam tu od dawna i jakoś smrodu nie czuje, w korkach nie stoję i nie narzekam na nic poza idiotami o których niestety nikt nie przestrzegał a coraz ich tu więcej.
K
Krakus
Byłem, ale tak jak pisałem, nie chciałbym tam mieszkać. Jeżdżę też czasem (z przymusu, bo dobrowolnie ze względu na stan drogi, korki, przejazdy kolejowe staram się unikać) ul. Półłanki i jakoś ta okolica mi nie leży ;) Ale cieszy fakt, że są osoby, którym dobrze się tam mieszka, bo w mediach słyszy się tylko o narzekaniach mieszkańców tego osiedla.
Z
Złocieniak
Bliskość torów, to realna szansa na przystanek kolejowy przy osiedlu, co już jest w planach ( a wtedy mamy 15 min. do centrum). Obwodnica, to szansa, żeby w miarę szybko wyjechać z miasta. Strefa przemysłowa? Budowa osiedla zaczęła się w połowie lat 90tych, kiedy większości zakładów dookoła nie było jeszcze w planach. Poza tym te zakłady nam nie przeszkadzają, nie są uciążliwe, a Van Gansewinkel, który pojawił się tam dużo później i po reformie śmieciowej zaczął się mocno rozbudowywać, staje się dużym problemem.
Z
Złocieniak
A byłeś na naszym osiedlu? Mieszka się tu naprawdę dobrze i prawdopodobnie spłacamy kredyty z dwukrotnie niższą ratą niż część napinaczy na tym forum ;)
g
gość
Wydaje mi się, że ludzie mieszkający na tym osiedlu potrafią tylko protestować... Przede wszystkim, kto pozwolił na wybudowanie w tym miejscu osiedla? obwodnica, tory ogólnie strefa przemysłowa a po drugie po co kupowaliście tam mieszkania chyba każdy przed zakupem zdawał sobie sprawę w którym miejscu będzie mieszkał i co dookoła się znajduje... jeśli wabikiem była niska cena to mogliście kupić mieszkanie pewnie w takiej samej cenie np w Wieliczce...
.
A ja mieszkam na tym osiedlu od lat i żadnego smrodu nie czuję...
K
Krakus
No jak sam siebie określasz pizdą to współczuję. Nie potrzebuję niczyjego upoważnienia do oceniania kogokolwiek, tak jak Ty do oceniania (błędnego) mnie. Ja się nie napinam tak jak Ty w swoim wpisie, cóż prawda boli.
e
emigrant (?)
sortownia protest, łącznica kolejowa protest, telefonia komórkowa przekaźnik protest, autostrada protest, droga szybkiego ruchu protest, spopielarnia zwłok protest, spalarnia smieci protest, co k**** w tym kraju mozna zrobić? ... można tylko wyjechać!!!
k
kozak
Jak zawsze znajdzie si internetowy napinacz. Jak to mówią kozak w necie pizda w świecie. Nikt nie upoważnił cię do oceniania ludzi którzy mieszkają na Złocieniu. Swoje marne zdanie zachowaj dla siebie i siedz dalej u mamusi na garnuszku
g
greg
przyjedźcie do Gorlic gdzie EMPOL "produkuje paliwo alternatywne" też dostali pozwolenie bez opinii o oddziaływaniu na środowisko, kto tak zarządził? oczywiście ówczesna władza miasta
K
Krakus
I tutaj się mylisz, mnie nie stać na kupno mieszkania, ale jakbym miał kupić, to nigdy w takim miejscu. Nie lubię ludzi, którzy mają roszczeniowy stosunek do życia - "bo mnie się należy", ale każdy ma swój rozum...
k
kk
Skoro miasto pozwoliło budować osiedle w centrum strefy przemysłowej, to miasto ma zapewnić takie warunki aby ten przemysł nie smrodził i nie zatruwał mieszkańcom życia.
m
miszczu
A co było pierwsze?

Van Gansewinkel czy os Złocień?
Gdyby ktoś nagle wybudował dziś sobie dom koło Baryczy i powiedział by, że mu śmierdzi, to trzeba by powiedzieć mu - spadaj czesiu.
Skoro jakaś firma zajmuje się pożytecznym dla społeczeństwa sortowniem odpadów i robi to w zasadzie na za++piu totalnym, gdzie diabeł mówi dobranoc, to czego jeszcze chcieć?

No więc kluczowe w tym jest, czy najpierw papiery na budowę złożyło osiedle czy firma?
I winę ponoszą w obu przypadkach urzędasy.
Bo jeśli była sortownia to nie powinno być osiedla,
jeśli osiedle to nie powinno być sortowni.

Znam kilku którzy mieszkają na tych osiedlach. Deweloperów jest kilku. Oczywiście krakowska norma. Tanie mieszkania, parkingi drogie albo brak. Ludziom, że kupili mieszkania się nei dziwię. Cena masakryczna w krakowie a rata tam = cena wynajmu.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska